Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Niedzielne wiślackie derby były wyjątkowe. Naprzeciw siebie stanęli w nich dotychczasowi współpracownicy - Maciej Stolarczyk i jego były asystent, a od początku sierpnia szkoleniowiec płocczan, Radosław Sobolewski. "Nafciarze" kiepsko rozpoczęli sezon, ale od kiedy trenerem zespołu został Sobolewski, wygrali trzy z pięciu spotkań. Ostatnio niespodziewanie pokonali 1-0 Legię Warszawa. Z kolei "Biała Gwiazda" gra w kratkę i zajmuje miejsce w środku tabeli. Ostatnio zremisowała 1-1 z Koroną Kielce, choć długo grała w osłabieniu po czerwonej kartce dla Rafała Boguskiego. Trener Stolarczyk mówił na przedmeczowej konferencji prasowej, że na to spotkanie przygotuje coś specjalnego. Nowością był premierowy w tym sezonie występ Marcina Wasilewskiego od pierwszej minuty, co wymusiło przesunięcie Lukasa Klemenza na prawą stronę defensywy, gdzie nie mógł zagrać kontuzjowany David Niepsuj. Nie zmieniło się jedno - styl gry "Białek Gwiazdy". Ekipa z grodu Kraka dała pokaz "krakowskiego futbolu", opierającego się na dużej liczbie podań. Także gospodarze chcieli grać w piłkę, a ich główną bronią w pierwszych fragmentach były dośrodkowania. To jednak nie centra, a indywidualny przebłysk Dominika Furmana dał płocczanom prowadzenie. Vukan Savićević nie przypilnował pomocnika "Nafciarzy", który, korzystając z wolnej przestrzeni, oddał płaski strzał z prawej strony, w kierunku dalszego słupka. Michał Buchalik nie zdołał sięgnąć futbolówki, a lider środka pola Wisły mógł cieszyć się z gola! "Biała Gwiazda" nie zamierzała jednak spuszczać z tonu i w 29. minucie zdołała wyrównać. Gola zdobył niezawodny Paweł Brożek, ale warto docenić także rolę Klemenza i Michała Maka. Ten pierwszy obsłużył skrzydłowego przyjezdnych świetnym przerzutem, Cezary Stefańczyk minął się z futbolówką, a był zawodnik Lechii Gdańsk zagrał do Brożka, który dopełnił formalności. Krakowianie "poczuli krew" i nękali przeciwników ciągłymi atakami. Głową uderzał Brożek, dwa strzały zza szesnastki - raz w dolny, raz w górny róg bramki - oddał Mak. W każdej z tych sytuacji na posterunku był jednak Thomas Daehne, któremu gospodarze zawdzięczali remis. Tuż przed przerwą boisko opuścił kontuzjowany Brożek, a na murawie zastąpił go Krzysztof Drzazga. W drugiej połowie Wisła Kraków spuściła nieco z tonu. Obie ekipy próbowały wprawdzie atakować, lecz dobre chęci nie przekładały się na stwarzanie klarownych sytuacji strzeleckich. W 73. minucie trener Stolarczyk był zmuszony do przeprowadzenia drugiej zmiany. Drobny uraz nie pozwolił kontynuować gry Maciejowi Sadlokowi, którego zastąpił Marcin Grabowski. Gdy krakowianie zaczęli przeważać, bramkę zdobyła drużyna z Płocka. Po raz kolejny kluczowy dla podopiecznych trenera Sobolewskiego okazał się Furman. 27-latek dośrodkował celnie z rzutu wolnego, piłkę trącił jeszcze ręką Wasilewski, po czym dopadł do niej Damian Michalski, który zdobył gola na 2-1. Osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry Drzazga mógł wyrównać, jego mocny strzał z woleja zablokował jednak Jakub Rzeźniczak. "Biała Gwiazda" nie zdołała strzelić drugiej bramki, a Stolarczyk musiał uznać wyższość Sobolewskiego. Tomasz BrożekWisła Płock - Wisła Kraków 2-1 (1-1) Bramki: 1-0 Furman (16.), 1-1 Brożek (28.), 2-1 Michalski (76.) Żółte kartki - Wisła Kraków: Wasilewski, Mak, Wojtkowski, Drzazga Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa) Widzów: 4 317. Po meczu powiedzieli: Maciej Stolarczyk (trener Wisły Kraków): "Nie będę długo rozwodził się nad tym meczem. Doznaliśmy porażki. Gratuluję zespołowi Wisły Płock. Nam zabrakło determinacji. W pierwszej połowie funkcjonowaliśmy dobrze, w drugiej zabrakło nam konsekwencji i to są argumenty, które rywale posiadali w dzisiejszym meczu. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę, że będzie to zespół czekający na tego typu szansę, ale nie udało się uniknąć straty bramki, dzięki czemu to płocczanie wygrali dzisiejsze spotkanie". Radosław Sobolewski (trener Wisły Płock): "Chcę przede wszystkim podziękować chłopakom, bo po tak ciężkim boju derbowym, jaki stoczyli w środę, za chwilę musieli rozegrać równie ciężkie spotkanie, ale moi zawodnicy stanęli na wysokości zadania. Po raz kolejny pokazali charakter, udowodnili sobie, że mogą naprawdę dużo, o ile są skuteczni i nastawieni na 100 procent. Tak naprawdę pierwsza połowa moim zdaniem była wyrównana. Oczywiście piłkę częściej miała w swoim posiadaniu Wisła Kraków, ale my mieliśmy nad tym kontrolę. Drugą połowę, podobnie jak w meczu z Legią, determinował wynik. Rywale chcieli odrobić jednobramkową stratę, natomiast my mądrze się broniliśmy".Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!