26 października spotkanie to zostało przerwane w 52 minucie na skutek awantur wywołanych przez kibiców zespołu z Katowic. Uderzony zwiniętą serpentyną sędzia główny stracił przytomność, kibice odpalili race, potem wbiegli na boisko i mecz nie został dokończony. Broniący się przed spadkiem, zajmujący ostatnie miejsce w tabeli katowiczanie, prowadzili w tym momencie 1:0. Stadion GKS został zamknięty dla kibiców kolejno przez klub, wojewodę śląskiego i PZPN. "Regulamin jest w takich kwestiach jasny. Wszyscy wiemy, co się stało, toteż nie będziemy się od decyzji WG odwoływać" -powiedział rzecznik klubu Piotr Hyla.