NHL: Edmonton Oilers - Los Angeles Kings 3-2
Obrońcy Pucharu Stanleya hokeiści Los Angeles Kings przegrali we wtorek z najsłabszym zespołem NHL Edmonton Oilers 2-3 po rzutach. Faworyci oddali 18 strzałów więcej od rywali, a mimo tego zeszli z lodu pokonani.

"Nafciarze" objęli prowadzenie w 5. minucie po bardzo ładnej akcji i strzale Matta Hendricksa. W 30. minucie mieli już dwubramkową zaliczkę po trafieniu Ryana Nugenta-Hopkinsa.
Goście odpowiedzieli w trzeciej tercji. Po "bombie" Drew Doughty'ego sędziowie nie dostrzegli nawet, że krążek wpadł do bramki. Byli przekonani, że trafił w poprzeczkę, a tymczasem odbił się od jej metalowej konstrukcji już wewnątrz. Wątpliwości rozwiała analiza wideo - gol został uznany.
Wyrównał siedem minut później Jake Muzzin, gdy goście atakowali w przewadze. W karnych jedyny najazd wykorzystał David Perron i "Nafciarze" mogli cieszyć się z ósmego dopiero zwycięstwa w sezonie.
Świetny mecz rozegrał Ben Scrivens. Bramkarz gospodarzy obronił 37 strzałów.
Gwiazdą innego spotkania był Shea Weber. 29-letni obrońca strzelił dwa gole i poprowadził Nashville Predators do zwycięstwa z St. Louis Blues 3-2.
Wyniki wtorkowych meczów w hokejowej lidze NHL:
Florida Panthers - Montreal Canadiens 1-2 (po karnych)
San Jose Sharks - Vancouver Canucks 1-3
Edmonton Oilers - Los Angeles Kings 3-2 (po karnych)
Nashville Predators - St. Louis Blues 3-2