Najskuteczniejszy europejski hokeista w historii NHL trzy ostatnie sezony spędził w rosyjskim zespole Awangard Omsk. W lecie zdecydował się wrócić za ocean i choć imponował formą w przedsezonowych przygotowaniach, to w siedmiu pierwszych meczach sezonu nie udało mu się strzelić gola. Fani w Filadelfii czekali więc na jego przełamanie i wreszcie doczekali się! Jagr przyznał po meczu, że był gotów na wszystko, byle tylko trafić do siatki. "Zmieniłem łyżwy i rękawice, a na rozgrzewce rąbnąłem się w głowę. Może to pomogło" - żartował. Jednak w pierwszych minutach gospodarzom wcale nie było do śmiechu. Zostawiony bez krycia Phill Kessel idealnie zmieścił krążek między słupkiem a interweniującym bramkarzem "Lotników" i goście szybko objęli prowadzenie. Jagr wyrównał 10 minut później popisowo wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem. W 49. minucie gospodarze prowadzili już 3-1 po dwóch golach Scotta Hartnella (przy drugim jego trafieniu asystował Jagr). David Steckel zdobył kontaktowego gola w 52. minucie, ale 4 minuty później tym razem Hartnell świetnie dograł do Jagra i ten wygrał pojedynek z bramkarzem. Oba gole Jagra były niemal identyczne. Jeszcze w drugiej tercji miał okazję, aby strzelić kolejną bramkę w podobnej sytuacji, jednak tym razem Gustavsson odbił krążek parkanem. "Miałem trzy takie same okazje na strzelenie goli. Pierwszą wykorzystałem, w drugiej zdecydowałem się wymyślić coś innego i nie udało się, a za trzecim razem pomyślałem, że nie ma sensu zmieniać tego, co działa" - relacjonował po meczu czeski gwiazdor, dodając, że cieszy się z tego, że nie będzie musiał odpowiadać na kolejne pytania, kiedy wreszcie trafi do siatki. Trener Flyers Peter Laviolette był zadowolony z przełamania Jagra. "Świetnie mieć takiego hokeistę w zespole. W poprzednich meczach miał wiele okazji do strzelenia gola i jego formacja grała bardzo dobrze. Dzisiaj znów znakomicie spisał się Hartnell, dla którego był to najlepszy mecz" - ocenił. Cieniem na zwycięstwie "Lotników" położyła się groźnie wyglądająca kontuzja kapitana zespołu Chrisa Prongera. Doświadczony Kanadyjczyk chciał zablokować strzał Michaiła Grabowskiego i został przypadkowo trafiony kijem w oko. Natychmiast zjechał do boksu i pojechał na badania. Wstępna diagnoza mówi, że jeśli leczenie będzie przebiegać bez komplikacji, to zawodnik będzie mógł wrócić do treningów za dwa-trzy tygodnie. W innym poniedziałkowym meczu Winnipeg Jets przegrali u siebie z New York Rangers 1-2. Bohaterem spotkania był bramkarz gości Martin Biron, który obronił 27 z 28 strzałów. Urodzony w Zabrzu Wojtek Wolski grał przez 15 minut, ale nie oddał nawet strzału na bramkę "Odrzutowców". Zobacz bliźniacze gola Jaromira Jagra Wyniki poniedziałkowych meczów hokejowej ligi NHL: Philadelphia Flyers - Toronto Maple Leafs 4-2 Montreal Canadiens - Florida Panthers 1-2 Winnipeg Jets - New York Rangers 1-2