Fatalny wypadek polskiego sportowca. Jest pierwszy meldunek
Zdecydowanie nie tak Rafał Kwiatkowski i jego pilot Kamil Kozdroń wyobrażali sobie start w tegorocznym ORLEN 79. Rajdzie Polski. Załoga Valvoline Rally Team zaliczyła poważny wypadek na odcinku kwalifikacyjnym, po którym musiała wycofać się z rywalizacji. Najważniejsze, że obu zawodnikom nic poważnego się nie stało, a kierowca z Krakowa podzielił się komentarzem.
Kwiatkowski i Kozdroń wiele obiecywali sobie po najważniejszym rajdowym wydarzeniu roku na polskiej ziemi, wszak Rajd Polski ma także rangę mistrzostw Europy.
Z Kwiatkowskim reporterzy Interii zamienili kilka słów w strefie serwisowej tuż przed jego wyjazdem na odcinek kwalifikacyjny Baranowo (3,46 km). Krakowianin emanował pozytywną energią i był dobrej myśli, licząc na satysfakcjonujący końcowy wynik, lepszy niż podczas pierwszej rundy RSMP, czyli Rajdu Świdnickiego, gdzie zajęli dziewiąte miejsce. Ostatecznie, w przeciwieństwie m.in. do Mikołaja Marczyka i Szymona Gospodarczyka, którzy uzyskali najlepszy czas, Kwiatkowski z Kozdroniem nie mieli powodów do satysfakcji.
Rafał Kwiatkowski po groźnym wypadku: Przepraszam. Wrócimy silniejsi...
Tak naprawdę rajd jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a załogi, która dopiero się ze sobą dociera (był to ich drugi wspólny start w karierze), już nie ma w stawce. Drugi w życiu przejazd, w warunkach startowych, Skodą Fabia Rally2 evo zakończył się właśnie na kwalifikacjach.
Kwiatkowski, który na mazurskich oesach debiutował dopiero przed rokiem, zaliczył poważnie wyglądający wypadek. W pewnej chwili, na szybkiej sekcji, wchodząc w zakręt, nie utrzymał samochodu w torze jazdy. Rajdówka wyskoczyła na pobocze i prawą stroną zawadziła o drzewo, a kierowca już nie miał nad nią kontroli. Doszło do dachowania, a następnie auto z kołami na górze jeszcze obracało się wokół własnej osi. Wszystko zostało uwiecznione na nagraniu, które podał dalej sam pechowiec.
- Niestety popełniłem błąd na odcinku kwalifikacyjnym i jego konsekwencje oznaczają dla nas koniec rajdu. Przepraszam. Wrócimy silniejsi... - przekazał swoim fanom Kwiatkowski, dla którego był to dopiero trzeci w karierze start na szutrach.
W komentarzach popłynęły słowa wsparcia i pocieszenia, przede wszystkim zwracające uwagę na fakt, że jemu oraz pilotowi nic się nie stało. Ważne słowa przekazał m.in. kolega i rywal, również startujący w Rajdzie Polski, Łukasz Byśkiniewicz. - Tak bywa. Taki sport. Głowa do góry - pokrzepił zmartwionych.
