- To dla mnie będzie całkowicie nowe przeżycie. Jeszcze nigdy nie startowałem na stadionie typowo piłkarskim. Lubię takie rzeczy, dlatego chętnie przylecę. Zresztą muszę dać Piotrowi Małachowskiemu też szansę rewanżu za mistrzostwa Europy w Zurychu, które jeszcze przed nami - powiedział z uśmiechem Harting. Niemiecki dyskobol od lat wygrywa wszystko. Jest mistrzem olimpijskim, świata i Europy. A mityng w stolicy Polski odbędzie się tydzień po zakończeniu najważniejszej imprezy sezonu. - Małachowski będzie na pewno moim największym rywalem, ale przecież srebro nie może mnie interesować. W Zurychu celuję w złoto i innego scenariusza nie biorę w ogóle pod uwagę. Myślę jednak, że to właśnie na Stadionie Narodowym padną znacznie lepsze wyniki - dodał. Zdaniem Hartinga to właśnie tydzień po najważniejszych imprezach można osiągnąć najlepsze rezultaty w sezonie. - Człowiek jest wtedy wyluzowany. Wie już, że najważniejsze ma za sobą. Nie ma takiej presji, a wtedy wszystko lepiej wychodzi. Moim zdaniem kibice obejrzą wspaniałe widowisko, a ja już nie mogę się doczekać aż do tego dojdzie. Rywalizacja z Małachowskim zawsze mnie bardzo motywuje - zaznaczył Niemiec. Godną rywalkę będzie miała także Anita Włodarczyk (RKS Skra Warszawa). Liderka światowych tabel w rzucie młotem zmierzy się z rekordzistką globu Betty Heidler (79,42). Niemka już potwierdziła swój udział. - Te dwa niemiecko-polskie pojedynki będą, mamy nadzieję, ozdobą mityngu. Jestem przekonany, że będą stać na światowym poziomie - powiedział dyrektor zawodów Marcin Rosengarten. Wszyscy eksperci czekają na kolejny rekord globu w tej konkurencji. - Na pewno Anitę na to stać. To tylko kwestia czasu - ocenił szef szkolenia PZLA Henryk Olszewski. Ona sama też wierzy, że 80 metrów jest w jej zasięgu. - Wiem, że jestem w stanie tyle rzucić, ale musi się na to złożyć wiele elementów. Przede wszystkim muszę być w pełni zdrowa - zaznaczyła. Najwięcej emocji powinien wzbudzić jednak Usain Bolt, który jest największą obecnie gwiazdą lekkoatletycznej sceny. Na trybuny przyciąga tysiące kibiców z całego świata, zwłaszcza, że starty wybiera bardzo starannie. Organizatorzy najbardziej prestiżowych mityngów Diamentowej Ligi mają nawet problem, by namówić go do przyjazdu. Jamajczyk jest od lat najszybszym człowiekiem na ziemi. W 2009 roku w mistrzostwach świata w Berlinie pobił własne rekordy globu na 100 m - 9,58 i 200 m - 19,19. Ma na koncie osiem złotych medali mistrzostw świata, w tym trzy (100, 200 i 4x100) z ostatniej edycji w Moskwie. Tegoroczny, już piąty, Memoriał Kamili Skolimowskiej odbędzie się pięć dni po zakończeniu mistrzostw Europy w Zurychu. Tradycją stało się już, że impreza rozgrywana jest po najważniejszych zawodach sezonu. Po raz pierwszy kibice, którzy będą chcieli obejrzeć widowisko, będą musieli kupić bilety.