Pomylony okrzyk Polek, ale wspaniały bieg. Ewa Swoboda martwiła się
Kobieca sztafeta 4x100 metrów: Pia Skrzyszowska, Krystyna Cimanowska, Magdalena Stefanowicz i Ewa Swoboda, zajęła piąte miejsce w finale lekkoatletycznych mistrzostw świata w Budapeszcie. To najlepszy występ w historii. - Jest szansa w tej sztafecie powalczyć o medale dużych imprez - powiedziała Swoboda, która jest liderką tej drużyny.

Wydawało się, że Polki zmieniały o wiele lepiej niż w eliminacjach, ale jednak uzyskały czas gorszy o 0,01 sek. Wynik Biało-Czerwonych to 42,66 sek.
Ewie Swobodzie wydawało się jednak, kiedy widziała to z oddali, że nasza ekipa miała problemy na pierwszej zmianie.
Polki najwyżej w historii, ale Ewa Swoboda nie była zadowolona
- Nasza zmiana z Kristi była duże lepsza niż w eliminacjach. Pomyliłam tylko okrzyk. Krzyknęłam "hop" zamiast "już", ale poznała mój głos i zareagowała na szczęście. Dla mnie to był pierwszy finał mistrzostw świata. Nigdy nie byłam piąta na mistrzostwach świata. Mam nadzieję, że indywidualnie też będę biegała w finałach tej imprezy - powiedziała Pia Skrzyszowska.
- To była dobra zmiana. Dałam z siebie wszystko. Czuję, że nie mam już kompletnie siły. Cieszę się z tego piątego miejsca - dodała Krystyna Cimanowska.
O wiele lepszą zmianę niż w eliminacjach zaliczyła też Cimanowska z Magdaleną Stefanowicz.
- Biegłam z całych sił do Ewy. Ona też świetnie ruszyła. Jesteśmy piąte na świecie. Nie mam pytań - cieszyła się Stefanowicz.
Nie do końca zadowolona byłą Swoboda, która kończyła sztafetę.
To nie był dobry bieg, bo spodziewałam się rekordu Polski. Jak zobaczyłam, jak potoczył się ten bieg na początku, to myślałam, że nie dobiegniemy do mety. Widziałam, że była mocno wyciągnięta ręka i tak jakby Pia zgubiła rytm. Madzia super podała mi pałeczkę. Bardzo się cieszę, że mam ją na zmianie, bo jest godna zaufania
Dla Polek to był pierwszy finał MŚ od 16 lat. Piąte miejsce jest z kolei najwyższych w historii startów Biało-Czerwonych w tej imprezie. Do tej pory była to siódma lokata z 1999 roku.
- Mam nadzieję, że to jest dobry prognostyk przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. Popracujemy trochę nad zmianami i będzie fajnie - powiedziała nasza najlepsza sprinterka.
Dla Swobody to był drugi finał MŚ. W biegu na 100 metrów była szósta, a teraz razem z koleżankami zajęła piąte miejsce, potwierdzając przynależność do światowej czołówki.
- Do zdobywania medali mistrzostw świata jest jeszcze daleka droga. Czeka mnie ogrom pracy. Fajnie jednak poczuć, że ta praca oddaje - zakończyła Swoboda.
Mistrzyniami świata zostały Amerykanki - 41,03 sek. Wyprzedziły one Jamajki - 41,21 sek. i Brytyjki - 41,97 sek. Przed Polkami były jeszcze Włoszki - 42,29 sek.
Z Budapesztu - Tomasz Kalemba, Interia Sport












