W drugiej minucie spotkania w polu karnym Wisły upadł Karol Angielski. Sędzia Damian Sylwestrzak - widzący cała sytuację - uznał, że nie doszło do przewinienia i stanowczym gestem nakazał grać dalej. Nie spodobało się to zawodnikom Radomiaka, gdyż ich zdaniem Angielski był faulowany i należała się "jedenastka". W najbliższej przerwie w grze Paweł Pskit i Konrad Sapela, którzy pełnili funkcję sędziów VAR, podjęli interwencję i wezwali przed monitor głównego arbitra. Po sprawnej analizie Damian Sylwestrzak przyznał się do błędu i podyktował rzut karny dla Radomiaka. Moim zdaniem decyzja ta jest jasna i klarowna, choć patrząc na dyskusje w social mediach nie dla wszystkich. Wisła Kraków - Radomiak. Słuszny rzut karny dla gości Biegnącego z piłką Karola Angielskiego, próbował zatrzymać Aschraf El Mahdioui. Wiślak był nieco spóźniony i stanął na stopę swojego przeciwnika, powodując jego upadek. W tego typu sytuacjach oceniamy skutek, a nie zamiar, zatem przewinienie jest ewidentne. Warto także dodać, że Angielski kontrolował piłkę i gdyby nie jego upadek, to z pewnością dalej miałby ją przy nodze i mógł zrobić, co chciał. Moim zdaniem interwencja sędziów VAR była wskazana i ostatecznie została podjęta prawidłowa decyzja. Do rzutu karnego podszedł Karol Angielski, który zdobył pierwszą i jak się później okazało ostatnią bramkę w tym spotkaniu.