To jedyny sobotni piłkarski mecz w Polsce, w którym spotkali się dwaj byli mistrzowie. Garbarnia zdobyła swój jedyny tytuł dokładnie 90 lat temu, wkrótce potem nadeszła pierwsza złota era Ruchu, która sprawiła, że na zawsze przeszedł do powszechnej świadomości. Goście w tym roku świętują stulecie, Ruch cieszył się nim w zeszłym roku, tradycja i sukcesy zobowiązują choć tym razem te dwa wspaniałe kluby spotkały się na trzecim szczeblu ligowym. W przerwie prezes Ruchu Seweryn Siemianowski wręczył dyrektor Garbarni Katarzynie Woydzie pamiątki a kibice Ruchu nagrodzili drużynę gości brawami. Można? Można. Ciekawe, że trenerem gości jest Maciej Musiał, syn Adama, legendy Wisły i brat Tomasza, znanego ligowego sędziego. Ruch Chorzów: kibice łapali się za głowy Ruch atakował z rozmachem, kibice z uznaniem co chwilę bili brawo piłkarzom, którzy przeprowadzili wiele pięknych akcji. Piłka albo minimalnie mijała bramkę gości albo świetnie bronił bramkarz gości - Dorian Frątczak. W 34. minucie wszyscy widzieli już piłkę w bramce: Michał Mokrzycki przymierzył z dystansu w samo okienko, ale Frątczak kapitalną paradą wybił ją za bramkę. Kibice nie po raz pierwszy złapali się za głowy... Garbarnia w pierwszej fazie meczu nie miała szczęścia: z powodu urazów goście musieli dokonać dwóch zmian już w początkowych fragmentach spotkania. Ruch przez całe spotkanie miał wyraźną przewagę, ale nie potrafił udokumentować jej bramkami. Bramkarz Ruchu Chorzów obronił karnego W 56. minucie Daniel Szczepan po podaniu Łukasza Janoszki znalazł się w sytuacji sam na sam, ale gdy minął już bramkarza kąt był już zbyt ostry kąt i piłka minęła bramkę. Po chwili Tomasz Wójtowicz miał lepszą okazję, ale spatałaszył niemiłosiernie - kibice znów złapali się za głowy. W 66. minucie Mokrzycki oddał kolejny bardzo dobry strzał z dystansu - Frątczak znów obronił, podobnie jak dobitkę z bliska Filipa Żagiela. Nie zdołał go też pokonać z rzutu wolnego Janoszka. W 82. minucie stadion zamarł: po błędzie defensywy Ruchu i faulu bramkarza Jakuba Bieleckiego sędzia podyktował słusznego karnego. Bielecki spisał się jednak znakomicie pewnie broniąc strzał Michała Feliksa. Trybuny eksplodowały z radości!Ruch miał kilka minut na rozstrzygnięcie meczu i choć stwarzał kolejne okazje nie zdołał ich wykorzystać. Niemniej był to świetny, emocjonujący mecz i nic dziwnego, że na Cichą przychodzi coraz więcej ludzi. Ruch Chorzów (mistrz 1933, 34, 35, 36, 38, 51, 52, 53, 60, 68, 74, 75, 79, 89) - Garbarnia Kraków (mistrz 1931) 0-0Ruch: Bielecki - Kasolik, Nawrocki, Kulejewski - Wójtowicz, Mokrzycki, Neugebauer (85. Wyroba), Foszmańczyk (61. Żagiel), Janoszka (90.+2 Siwek), Szkatuła - Szczepan (61. Biskup) Garbarnia: Frątczak - Warczak (33. Morys), Banach, Nakrosius Ż, Marszalik Ż (18. Bentkowski) - Słomka, Klec, Bartków (63.Szywacz Ż), Duda, Korbecki - Feliks Widzów: 5830.