Sztab trenerski Zagłębia w wymuszonej przez pandemię koronawirusa przerwie w treningach nie tylko przygotował rozpiskę indywidualnych treningów, ale także zadbał o zajęcia teoretyczne. Piłkarze dostali przygotowane wybrane spotkania z rozgrywek Champions League i mieli przeanalizować indywidualnie zawodników na swoich pozycjach. Po wznowieniu zajęć najważniejsza jednak była forma fizyczna i jak przyznał trener Szevela, nie zawiódł się na swoich podopiecznych."Przerwa była dość długa, a czas na nadrobienie zaległości dość krótki. Dodatkowo, tuż po powrocie można było trenować tylko w mniejszych grupach. Zespół po przymusowej przerwie i treningach indywidualnych wrócił jednak w dobrej formie. Gdy wróciliśmy do treningów na boisku, koncentrowaliśmy się przede wszystkim na samej piłce, bo tego najbardziej zawodnikom brakowało. Było więc dużo zajęć z futbolówką i wydaje mi się, że ten czas wykorzystaliśmy optymalnie" - dodał.Jak cała ekstraklasa, tak też Zagłębie nie miało możliwości sprawdzenia formy w warunkach meczowych, bo był zakaz rozgrywania sparingów. Słowacki trener zespołu z Lubina zdradził, że starał sobie radzić z tym w ten sposób, iż organizował zajęcia tak, aby jak najlepiej odzwierciedlały sytuacje meczowe."Brak sparingów był pewnym utrudnieniem, ale z drugiej strony warunki dla każdego zespołu były takie same. Inne drużyny również nie grały meczów sparingowych. W tym czasie zorganizowaliśmy więc zajęcia tak, aby postarać się odzwierciedlić sytuacje meczowe. Były więc wewnętrzne gry, które są elementem rywalizacji, walki z przeciwnikiem" - dodał.