Ostatnich pucharowych zmagań podopieczna Aleksandra Wierietielnego nie wspomina dobrze. Przed niespełna dwoma tygodniami w Soczi najpierw, po raz pierwszy od prawie pięciu lat, nie zdołała przebrnąć eliminacji sprintu, a następnie nie ukończyła biegu łączonego z powodu, jak tłumaczyła, złego wyboru nart. W Davos Kowalczyk w eliminacjach zaprezentowała się bardzo dobrze. Wygrała je z czasem 3.55,4 min. Wyprzedziła Francuzkę Aurore Jean o 1,33 s i Norweżkę Marit Bjoergen o 4,32. W czołowej dziesiątce eliminacji znalazły się też najlepsza sprinterka w tym sezonie Amerykanka Kikkan Randal, czy norweskie specjalistki tej konkurencji Maiken Caspersen Falla i Celine Brun-Lie. Polka pewnie zmierza po czwartą "Kryształową Kulę". W klasyfikacji generalnej PŚ drugą, Norweżkę Therese Johaug, wyprzedza o 425 pkt, a siódmą Bjoergen o 810. Po raz ostatni w tej szwajcarskiej miejscowości narciarki miały okazję rywalizować w grudniu 2010 roku. Wtedy rozegrano sprint techniką dowolną. Kowalczyk zajęła szóste miejsce, a najlepsza była Bjoergen. Maciej Kreczmer zajął w eliminacjach dopiero 70. miejsce i nie zdołał awansować do ćwierćfinału sprintu techniką klasyczną. Najszybszy był Włoch Federico Pellegrino. Ćwierćfinały rozpoczną się o 11.45. INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z tego wydarzenia