- W sobotę i niedzielę mogliśmy trochę odpocząć, bo były tylko testy wydolnościowe, a dziś zaczęliśmy już normalny cykl treningowy. Ćwiczymy dwa razy dziennie. Pierwsze zajęcia były lżejsze, bo dotyczyły głównie taktyki. Wieczorem było już ciężej - "Radzik" relacjonuje poniedziałek na zgrupowaniu. Na szczęście w przeciwieństwie do kolegów z młodzieżówki nie musieli jechać na zgrupowanie ze śpiworami. Bramkarz mistrza Polski Comarch Cracovii chwali warunki, jakie stworzono kadrze w Krynicy Zdroju. - Hotel jest w porządku, na lodowisko mamy minutkę. Wszystko jest na miejscu. To istotne, bo choć treningi trwają po 90 minut, to kadrowicze nie mają wiele wolnego czasu. - Mamy być w szatni godzinę przed treningiem, po nim też trochę schodzi, bo jeszcze jakiś truchcik, czy ćwiczenia, do tego dochodzą posiłki i zostają dwie godziny na drzemkę przed drugim treningiem - opisuje Rafał Radziszewski. Trener Peter Ekroth powołał 27 hokeistów, po czym musiał dokonać dwóch zmian. Do Krynicy zamiast czekającego na operację Grzegorza Pasiuta przyjechał jego kolega z Comarch Cracovii Sebastian Kowalówka, a zamiast Adama Bagińskiego (GKS Tychy) kapitan Wojasa Podhale Jarosław Różański. Kadrowicze będą trenować w Krynicy do piątku. Na sobotę Ekroth wyznaczył odprawę, podczas której ma ogłosić listę 23 zawodników, którzy wezmą udział w kolejnym zgrupowaniu w Sosnowcu. W praktyce będzie to już kadra na mistrzostwa. Kadrowicze spotkają się w Sosnowcu w niedzielę wieczorem i spędzą tam kolejny tydzień. 4 i 5 kwietnia czekają ich dwa sparingi z Białorusią w Pińsku, a po nich zgrupowanie w Toruniu. Pierwszy mecz mistrzostw świata rozegrają 11 kwietnia z Holendrami. Przed rokiem z trudem utrzymali się w Dywizji I, ale dwa lata temu podczas MŚ w Chinach wygraliśmy z nimi dopiero w karnych.