Koncert Wisły Kraków. Są nie do zatrzymania, kolejny krok w kierunku Ekstraklasy
Wisła wskoczyła na bardzo wysokie obroty i nie zamierza zwalniać tempa. Krakowianie w niewiele ponad pół godziny wbili Puszczy Niepołomice trzy bramki, wygrali 3:0 i umocnili się na pozycji lidera zaplecza Ekstraklasy.

Przerwa na mecze reprezentacji absolutnie nie wybiła piłkarzy Mariusza Jopa z rytmu. W Niepołomicach krakowianie postawili kolejny krok w kierunku awansu, a niepołomiczanie udowodnili, że powrót do normalności po spadku z Ekstraklasy może trwać znacznie dłużej niż się wszyscy spodziewali.
W niewiele ponad pół godziny krakowianie wbili Puszczy prawie tyle samo bramek, co gospodarze zdobyli na swoim stadionie... od początku tego sezonu. Piłkarze trenera Mariusza Jopa do siatki trafili trzy razy, podczas gdy Puszcza jesienią na swoim obiekcie zdobyła ledwie cztery gole.
I liga. Wisła Kraków rozbiła Puszczę Niepołomice
Strzelanie już w dziewiątej minucie rozpoczął Maciej Kuziemka. Młody zawodnik Wisły trochę przypadkowym zwodem wywiódł w pole obrońcę, następnie skorzystał na nie najlepszej interwencji Wiktora Kowala i piłka wylądowała w siatce.
Znacznie więcej szczęścia przy drugiej bramce miał James Igbekeme. Nigeryjczyk huknął z dystansu, ale lot piłki kompletnie zmienił Adrian Piekarski i tak zmylił bramkarza, że niektórzy zakwalifikowali to trafienie jako bramkę samobójczą.
Puszcza próbowała się odgryzać i zdobyć kontaktową bramkę. Zagrożenie stwarzała głównie po stałych fragmentach i strzałach głową, ale okazało się, że najlepszy w walce powietrznej jest jednak... Angel Rodado. Od niektórych obrońców gospodarzy Hiszpan jest o pół głowy niższy, ale to on umiejętnie doskoczył do precyzyjnego dośrodkowania Juliusa Ertlthalera i było 3:0.
W przerwie Tomasz Tułacz, trener Puszczy dokonał aż trzech zmian. Po nich trochę lepiej zaczął funkcjonować środek pola gospodarzy, ale nie zanosiło się, by miało mieć to jakieś przełożenie na wynik.
W sumie spotkanie mogło zakończyć się już po pierwszej połowie, bo w drugiej Wisła nie kwapiła się do podwyższenia wyniku, a Puszcza miała zdecydowania za mało jakości, by zagrozić krakowianom i momentami gospodarze wyglądali, jakby mieli już serdecznie dość tego meczu. W efekcie na murawie więcej było przerw i fauli niż emocji.
Dzięki wygranej Wisła umocniła się na pozycji lidera. Piłkarze Jopa mają osiem punktów przewagi na Śląskiem Wrocław oraz dziewięć nad Wieczystą Kraków. Z kolei Puszcza Niepołomice znajduje się tuż nad strefą spadkową.
PJ













