Partner merytoryczny: Eleven Sports

Pracuje nocą, by latać w dzień. Właśnie pobił rekord. Dokonał tego jako pierwszy Polak

Mateusz Siatka, a w ramce trasa jego rekordowego lotu w Brazylii
Mateusz Siatka, a w ramce trasa jego rekordowego lotu w BrazyliiMateusz Siatka/xcontest.orgINTERIA.PL

W skrócie

  • Mateusz Siatka porzucił obiecującą karierę w biegach narciarskich na rzecz paralotniarstwa, które stało się jego największą pasją.
  • Jako pierwszy Polak w historii przeleciał na paralotni ponad 500 kilometrów, bijąc rekord Polski podczas lotu w Brazylii.
  • Swoje życie podporządkował lataniu, pracując nocą jako kierowca, aby w ciągu dnia móc realizować swoje marzenia i latać w Beskidzie Wyspowym.
  • Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Gabriela Topolska: Spokój przełożył się na dobry wynik. WIDEOPolsat SportPolsat Sport

Porzucił biegi narciarstwie dla paralotni. W Zakopanem nie miał gdzie latać

Zobacz również:

    Przez prawie dziesięć godzin przeleciał 561,99 km. Żaden Polak tego nie dokonał

    Chciałem wystartować o godz. 7.15, ale gdy mnie podpinano do samochodu, który miał mnie wyciągnąć na linie w górę, wiatr porwał obsłudze linę. Za drugim razem wypiął mi się wyczep. Straciłem wiele cennych minut, a do tego za mną robiła się kolejka. Kolejna próba i tym razem porwał mnie wiatr. Przeciągnął mnie po asfalcie około 30 metrów. Wpadłem w ludzi z obsługi. Jedna z osób miała nawet chyba złamane żebra. Z rozbitą nogą podszedłem jednak do jeszcze jednej próby startu i tym razem się udało
    wspominał.

    Latanie na paralotni męczy psychicznie

    Wszystko dla własnej satysfakcji i z własnej kieszeni. Bardzo trudno w tym sporcie o sponsorów, choć ci na pewno by się przydali, bo jednak sam sprzęt paralotniarski w moim wypadku to koszt ponad 30 tysięcy złotych. Oczywiście na początku, kiedy człowiek się uczy, to nie kupuje się nowego sprzętu, tylko używany, bo łatwo o kolizję z drzewem. Zresztą paralotniarze dzielą się na tych, co już byli na drzewie i na tych, którzy dopiero na nim będą. Ja już mam na koncie trzy drzewa
    śmiał się Siatka.

    Zobacz również:

      Potrzeby fizjologiczne problemem. "Głowa długo na to nie pozwalała"

      Faceci zakładają cewniki zewnętrzne. Do tego zakładamy rurkę i wszystko puszczamy nogawką. Można zatem normalnie oddawać mocz w powietrzu. Niektórzy z kolei zakładają pampersy. W zależności od tego, co kto preferuje. Nie ukrywam, że nie jest to prosta sprawa. Głowa długo nie pozwalała na to, by wysikać się w powietrzu. Grubszą sprawę załatwia się o poranku. Latam już tyle lat, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, żebym musiał przez to lądować. W Brazylii, w czasie tego rekordowego lotu, nie dość że zgubiłem rurkę od cewnika, to na dodatek skończyły mi się cewniki. Poleciałem zatem bez tego i wytrzymałem te prawie dziesięć godzin, a przecież wypiłem dwa litry wody i do tego zjadłem dwa batony i dwie czekolady
      zdradził Siatka.

      Pracuje w nocy, by móc latać. To całe jego życie

      Zobacz również:

      Uśmiechnięty mężczyzna w okularach przeciwsłonecznych z paralotnią i sprzętem na suchym, trawiastym terenie, ubrany sportowo, z kapturem na głowie, w otoczeniu przyrody pod lekko zachmurzonym niebem.
      Mateusz SiatkaMateusz Siatkamateriały prasowe
      Mężczyzna w kasku i okularach przeciwsłonecznych podczas lotu paralotnią nad zielonymi polami i lasami oświetlonymi słońcem, na tle malowniczego krajobrazu i błękitnego nieba z chmurami.
      Mateusz SiatkaMateusz Siatkamateriały prasowe
      Paralotniarz unoszący się wysoko nad zielonymi lasami i polami, pod błękitnym skrzydłem na tle rozległego nieba z dynamicznymi chmurami
      Mateusz SiatkaMateusz Siatkamateriały prasowe