Po raz trzeci z rzędu rozpoczęliśmy mistrzostwa meczem z Litwą - przed dwoma laty w Kijowie pokonaliśmy ją 5-1, a przed rokiem w Krynicy 9-0. Mecz świetnie rozpoczął się dla naszego zespołu. Już na początku 3. minuty Krystian Dziubiński wykorzystał dobre podanie Marka Strzyżowskiego, ładnie minął obrońcę i nie dał szans bramkarzowi. Przewaga "Biało-czerwonych" nie podlegała dyskusji, ale długo nie przekładała się na wynik. Tuż przed końcem I tercji groźnie wyglądający wypadek miał jeden z arbitrów po tym, jak Krzysztof Zapała atakując przy bandzie rywala, przypadkowo uderzył sędziego kijem w twarz. Na szczęście arbiter opuścił lód o własnych siłach. W drugiej części nasz zespół jeszcze bardziej dominował na tafli. Dobre okazje mieli: Tomasz Malasiński, Michał Kotlorz, Dziubiński i Jakub Witecki. Gole jednak długo nie padały, bo albo strzały nie były oddawane z najlepszych pozycji, albo dobrze bronił rosły litewski bramkarz. Drugi gol, w 35. minucie, padł po akcji Sebastiana Kowalówki. Wymanewrował rywali i wyłożył krążek Leszkowi Laszkiewiczowi, dla którego był to jeden z najłatwiej zdobytych goli w reprezentacyjnej karierze. Po chwili było 3-0, bo pierwszy błąd popełni litewski bramkarz - Paweł Dronia huknął niemal z połowy lodowiska, a Mantas Armalis przepuścił krążek do bramki między rakiem a parkanem. Litwini ograniczali się do obrony własnej bramki i z trudem przychodziło im wydostanie się z własnej połowy. W dodatku im bliżej końca, tym bardziej zaczynali "puchnąć" i spotkanie było coraz bardziej jednostronne. Pierwszy strzał w trzeciej tercji rywale oddali pierwszy celny strzał dopiero po 16 minutach... Czwartego gola strzelił Adam Bagiński dobijając uderzenie Sebastiana Kowalówki, a na 5-0 podwyższył Krzysztof Zapała. W końcówce naszym hokeistom zabrakło koncentracji i pozwolili się zamknąć we własnej tercji. Jednak błędy partnerów naprawiał dobrymi interwencjami Kamil Kosowski. Najlepszymi zawodnikami meczu uznano litewskiego bramkarza - Mantasa Armalisa i Leszka Laszkiewicza. --- Nasz zespół, zajmujący 23. pozycję w rankingu IIHF, w kolejnych meczach zmierzy się z Rumunią (27.), Holandią (24.), Estonią (26.) i gospodarzami turnieju (20.). Na zaplecze Elity awansuje tylko najlepsza drużyna. W spotkaniu otwierającym turniej Holendrzy pokonali Estonię 5-4 (2-0, 2-3, 1-1). W ostatnim niedzielnym meczu także nie było niespodzianki. Ukraina pewnie pokonała Rumunię 8-1 (1-0, 5-0, 2-1). Przewagę Ukraińców dobrze obrazuje też statystyka strzałów: 55-13. Autor: Mirosław Ząbkiewicz Hokejowe MŚ: Polska - Litwa 5-0 (1-0, 2-0, 2-0) Bramki: 1-0 Krystian Dziubiński - Marek Strzyżowski - Patryk Wajda (2.18), 2-0 Leszek Laszkiewicz - Sebastian Kowalówka - Adam Bagiński (34.56), 3-0 Paweł Dronia - Krzysztof Zapała (36.31), 4-0 Adam Bagiński - Sebastian Kowalówka (45.49), 5-0 Krzysztof Zapała - Marcin Kolusz - Paweł Dronia (57.47) Strzały: 61 - 15 (15-5, 18-5, 28-5). Polska: Kamil Kosowski - Paweł Dronia, Rafał Dutka; Tomasz Malasiński, Krzysztof Zapała, Marcin Kolusz - Jerzy Gabryś, Michał Kotlorz; Jakub Witecki, Grzegorz Pasiut, Maciej Urbanowicz - Kamil Górny, Mateusz Bryk; Adam Bagiński, Sebastian Kowalówka, Leszek Laszkiewicz - Patryk Wajda, Mateusz Rompkowski; Marek Strzyżowski, Krystian Dziubiński, Radosław Galant. Program meczów reprezentacji Polski w MŚ Dywizji IB: 14 kwietnia, godz. 14.30: Polska - Litwa 15 kwietnia, godz. 15.30: Polska - Rumunia 17 kwietnia, godz. 15.30: Polska - Holandia 18 kwietnia, godz. 12.00: Polska - Estonia 20 kwietnia, godz. 18.00: Polska - Ukraina