- Wyjeżdżam z rodziną i przyjaciółmi do Zakopanego. Po raz pierwszy od dłuższego czasu mam trochę wolnego i mogę sobie wszystko na spokojnie zaplanować. Przeważnie miałem tylko dwa dni przerwy: wigilię i pierwszy dzień świąt. A teraz wreszcie będę mógł odpocząć. To przyjemne. Można w fajnym gronie spędzić sporo czasu - tłumaczy zadowolony Czerkawski. Gdy zawodowo grał w hokeja, na dłuższą przerwę nie mógł sobie pozwolić. Święta spędzał najczęściej za granicą, a do kraju wracał tylko czasami, i to na krótko. - Mogłem się ewentualnie wyrwać na dwa-trzy dni, ale wszyscy wiedzą jak to szybko mija. Teraz będę miał dziesięć dni wolnego. W końcu będę mógł poczuć, że odpoczywam - uśmiechał się wychowanek GKS-u Tychy. Zastrzegł, że jest szczęśliwym człowiekiem i bożonarodzeniowe prezenty nie grają dla niego większej roli. - Na święta chciałbym tylko dobrego humoru i śniegu w Zakopanem. Poza tym z Mikołajem można się przecież dogadywać przez cały rok - stwierdził beztrosko. Były gracz między innymi New York Islanders ma jednak kilka ważnych noworocznych życzeń. Jedno z nich związane jest z hokejem. - Życzyłbym sobie, aby ludzie z polskiego środowiska hokejowego w końcu usiedli przy wspólnym stole i znaleźli nieco bardziej kompromisowy język - wyjaśnił na koniec Czerkawski.