Drugi w historii weekend Formuły 1 w Arabii Saudyjskiej pełen jest dramatycznych zwrotów akcji. W piątek podczas treningu byliśmy świadkami ataku rakietowego, a dziś w kwalifikacjach w fatalnej kraksie brał udział Mick Schumacher. Niemiecki kierowca na pełnej szybkości wpakował się w ścianie i rozbił swój bolid w drobny mak. Sytuacja okazała się na tyle poważna, że realizatorzy nie zdecydowali się na pokazanie powtórek, a przy młodym zawodniku momentalnie pojawiła się karetka. Według najnowszych informacji, przekazanych przez dziennikarzy będących na miejscu, 23-latek jest przytomny i rozmawiał z lekarzami. - Mick uda się za chwilę do szpitala na niezbędne prześwietlenia - oznajmił szef zespołu, Guenther Steiner. Na całe szczęście wiele wskazuje więc na to, iż skończyło się tylko na strachu.