Kierowca Mercedesa odniósł wygraną w dramatycznej końcówce Grand Prix Rosji w Soczi. Nad torem rozpadał się deszcz i Hamilton, który jechał na drugiej pozycji za rodakiem Landem Norrisem z McLarena, zdecydował się zjechać do boksu po deszczowe opony. Lider pozostał na torze i okazało się, że w tych warunkach nie mógł praktycznie się ścigać. W końcu też trafił do boksów, ale stracił już tyle, że nie znalazł się nawet na podium.Z sytuacji skorzystał Hamilton, który tym samym odniósł setne zwycięstwo w Formule 1. "Lando wykonał niesamowitą robotę, miał świetne tempo" - tłumaczył Brytyjczyk z Mercedesa."Trudno byłoby ominąć Landa... wtedy jednak spadł deszcz i nam udało się to wykorzystać" - dodał. Formuła 1. Lewis Hamiltonem liderem Hamilton przystępował do Grand Prix Rosji jako czwarty po kwalifikacjach, ale na początku spadł na siódme miejsce. Potem powoli piął się w górę, by w końcu wykorzystać sytuację na ostatnich okrążeniach. Drugie miejsce zajął Holender Max Verstappen (Red Bull), który startował jako ostatni a trzecie Hiszpan Carlos Sainz (Ferrari).W klasyfikacji generalnej Brytyjczyk został nowym liderem, wyprzedzając o dwa punkty Verstappena."Dojście do setnego zwycięstwa zajęło dużo czasu i nie byłem nawet pewien, czy to się kiedyś stanie. To magiczna chwila. Mogłem tylko marzyć, że wciąż będę tutaj, żeby mieć szansę na wygranie kolejnych wyścigów i jeździć z tak fenomenalnymi talentami na tym etapie mojej kariery" - mówił Hamilton. Pawo