W porównaniu z kwalifikacjami bolid Kubicy spisywał się o niebo lepiej w wyścigu. Mówił o tym sam kierowca. "Już na okrążeniu wyjazdowym z boksów czucie w aucie było 100 razy lepsze" - podkreślił Polak. Od początku wyścigu Kubica prezentował się naprawdę dobrze, biorąc pod uwagę osiągi jego samochodu i to co działo się w poprzednich wyścigach. Polak na starcie awansował o dwie pozycje, zostawiając w tyle swojego kolegę z zespołu George'a Russella oraz Romaina Grosjeana z Haasa. Zazwyczaj na dystansie polski kierowca tracił pozycje wywalczoną na starcie. W Meksyku było inaczej. Krakowianin trzymał jadących za nim rywali na bezpieczny dystans. Sytuacja zmieniła się po pierwszym pit stopie, który trwał, jak na standardy Williamsa, wyjątkowo długo. Wykorzystał to Russell, który wrócił na tor przed Kubicą. Nasz kierowca jednak szybko odzyskał utraconą pozycję świetnym manewrem. "To była taka pół zmyłka, ale skoro zostawił miejsce, to trzeba było to wykorzystać" - relacjonował Kubica.Co więcej, Polak "odjechał" Brytyjczykowi i w pewnym momencie miał nad nim ponad pięć sekund przewagi. Wydawało się, że wreszcie ukończy wyścig przed Brytyjczykiem. Tymczasem w końcówce został wezwany przez zespół do alei serwisowej. "Mieliśmy wolnego kapcia, powietrze schodziło wolno i tyle" - stwierdził wyraźnie poirytowany Kubica. Drugi pit stop sprawił, że Polak spadł na ostatnie miejsce i tak też zostało do mety. Russell ukończył wyścig na 16. pozycji. Najnowsze wiadomości o Robercie Kubicy! "Bardzo szkoda Roberta, bo miał dobre tempo i pokazał doskonałe umiejętności wyścigowe" - skomentował starszy inżynier wyścigowy Williamsa Dave Robson na stronie internetowej zespołu. "Samochód i opony były dziś znacznie lepsze i Robert był w stanie wyprzedzić George'a. Jechał przed Russellem dopóki przebita opona nie zmusiła go do nieplanowanego postoju" - dodał Robson."Maksymalnie wykorzystaliśmy samochód, jakim dysponowaliśmy. Oczywiście przeanalizujemy każdą podjętą przez nas decyzję i ustalimy, czy mogliśmy dokonać lepszego wyboru. Ogólnie wykonaliśmy dobrą pracę w trudnych warunkach w Meksyku" - stwierdził starszy inżynier Williamsa. RK