Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lato, wygrywając przegrał

Opozycja PZPN-u to nie tylko Greń czy Jagodziński. Rok temu było 19 odważnych. Dziś jest prawie 50. Ilu będzie za rok? Proces obalania Laty jako prezesa to tylko kwestia czasu.

Ocena sobotnio-niedzielnego spektaklu piłkarskiego jest tylko jedna: kpiny, śmiech, kompromitacja, żenada.

Gala z okazji 90-lecia PZPN-u to był spektakl zamknięty, konspiracyjny. Można było pokazać kibicom, sponsorom, Polakom, co to znaczy 90 lat w historii polskiej piłki. Nic z tych rzeczy. Nie wpuszczono na salę nawet partnerów medialnych. Gdy brak kultury, umiejętności, mądrości, to ciężko oczekiwać interesujących rozwiązań. Brakowało wszystkiego w sobotni wieczór. Żadnego filmu, obrazującego dorobek polskiej piłki, żadnego plebiscytu, żadnego uśmiechu. Na sali nie było atmosfery zadowolenia, akceptacji, satysfakcji.

Brak zaproszenia mojej osoby to żaden problem. Na stuleciu będę i na pewno to nie Lato będzie wysyłał zaproszenie.

Brakowało mi np. Janka Tomaszewskiego. Wszyscy wiedzą, jak jestem do niego nastawiony, co myślę o jego przekonaniach. Ale to zupełnie inny problem. Gdy się jednak celebruje polską piłkę, to Tomaszewski musi siedzieć na sali i to w pierwszym rzędzie!

Z ludźmi nie zawsze trzeba dobrze żyć czy się z nimi zgadzać. Natomiast historii nie można zapominać czy przykrywać. Mali ludzie wymyślili małe rozwiązania. Sobotnia noc była porażką polskiej piłki w ujęciu propagandowym.

W niedzielę było jeszcze gorzej: kłótnie, chaos i kłamstwa. Chęć utrzymania się przy kasie była większa niż ilość szarych komórek. Ostrowski wygrał z Łazarczykiem (widać to było gołym okiem), ale ogłoszono remis. Taki typowy bokserski werdykt: aby pokonać mistrza, trzeba go znokautować, nie wystarczy zadać o kilka ciosów więcej. Później przerwy, negocjacje, krótko mówiąc - wstyd.

Nie było nawet maszynek do liczenia głosów, ale to nie przypadek. Nikt nie wiedział, jak nimi manipulować, więc lepiej było liczyć "na oko".

Co dalej? Lato wygrywając, przegrał. Nikt go nie znosi w roli prezesa. Nawet ci, którzy na niego głosują, to robią to tylko dlatego, że jest przy nim trochę drobnych do zarobienia.

Polska piłka nie ma z takiego układu żadnych korzyści. Gdyby głosowało całe piłkarskie środowisko, Lato przegrałby z każdym kandydatem. Powtarzam: z każdym! Wynik byłby tenisowy: 6-1, 6-1. Opozycja to nie tylko Greń, czy Jagodziński. Rok temu było 19 odważnych. Dziś jest prawie 50. Ilu będzie za rok? Proces obalania Laty jako prezesa to tylko kwestia czasu.

Ja wiem, że Grzegorzowi podoba się fotel prezesa, ale to nie wystarczy...CZYTAJ CAŁY TEKST I DYSKUTUJ NA BLOGU ZBIGNIEWA BOŃKA!

Zbigniew Boniek nawiązał współpracę z INTERIA.PL. Pisze u nas felietony, a także prowadzi swojego bloga "Spojrzenie z boku Zibiego". Zapraszamy do lektury! Kolejne teksty Zibiego już niebawem!

Autor zainspirował INTERIA.PL do finansowego wspierania Bydgoskiego Zespołu Placówek Wychowawczych z ul. Stolarskiej 2.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje