- Samir Kurtagić (12-6) to zawodnik mojego wzrostu, odporny na ciosy, z twardą głową. Walczył na dobrym poziomie z takimi przeciwnikami jak Carlos Takam czy Denis Bojcow, z którymi ja sparowałem, a więc dobrze znam ich klasę. Oni mocno biją w dużych rękawicach, a z nim nie poradzili sobie w dziesiątkach, wygrywając jedynie na punkty. Zdaję sobie sprawę, że walka z Serbem to nie będzie żaden spacerek, on jest zawsze dobrze przygotowany sportowo i kondycjnie - mówi Mariusz Wach, który ma w rekordzie 27 zwycięstw, a przegrał jedynie z Władimirem Kliczką o cztery pasy mistrza świata w listopadzie 2012 r. Pojedynek będący jedną z głównych atrakcji "Windoor Boxing Night" (w głównej walce wystąpi Kamil Łaszczyk) został zakontraktowany na 8 rund. Mariusz Wach zapewnia, że kibiców czeka sporo emocji. - Zapowiada się dobra walka i nie ma cienia przesady w tym stwierdzeniu. Kurtagić to lotny, solidny bokser, który nie przegrywa przed czasem. A dla mnie ważna jest każda przeboksowana runda w ringu po tak długiej przerwie, zresztą nigdy nie nastawiam się na nokaut. To będzie dla mnie cenne doświadczenie - powiedział 34-letni "Wiking". Niedawno Mariusz Wach miał okazję sparować z Bułgarem Kubratem Pulewem, szykującym się do walki z Władimirem Kliczką. - W ostatnich kilkunastu miesiącach sparowałem z wieloma pięściarzami światowej czołówki, ale muszę przyznać, że najlepsze wrażenie zrobił Pulew. Był znakomicie przygotowany, szybki, z dobrym okiem. Cały czas atakował, wywierał presję. Nie wykluczam, że kiedyś spotkamy się w oficjalnym pojedynku o stawkę - dodał Mariusz Wach, który solidnymi treningami pod okiem Piotra Wilczewskiego i Kamila Zielińskiego w krótkim czasie zbił wagę ze 135 do 120 kg.