Urodzony w Rosji, a swoją karierę prowadzący w USA Białorusin Baranczyk (20-2, 13 KO) to były czempion organizacji IBF wagi junior półśredniej. Z kolei Zepeda (33-2, 26 KO) dwukrotnie bezskutecznie walczył o pas mistrza świata - WBO w kategorii lekkiej i WBC w junior półśredniej. Zdaniem amerykańskich mediów, ich sobotni pojedynek - o trofeum WBC Silver w junior półśredniej - będzie kandydował do tytułu "Walki 2020 roku". Zepeda znokautował przeciwnika w piątej rundzie, ale wcześniej niemal co chwilę padali na "deski", łącznie po cztery razy. W pierwszej rundzie dwukrotnie liczony był Zepeda, w drugiej zaś obaj znaleźli się na macie ringu. Z kolei w trzecim i czwartym starciu przewracał się Baranczyk. W piątej znów sędzia liczył pięściarza ze Stanów Zjednoczonych, lecz później Zepeda trafił lewym sierpowym i znokautował byłego mistrza świata juniorów w boksie olimpijskim. "Boks jest ciężkim sportem, a ja nigdy nie brałem udziału w tak ciężkiej walce. Podziękowałem Iwanowi, bo to był wielki pojedynek. Teraz będę zmierzał po tytuły" - przyznał Zepeda. giel/ co/