Pulew: Kliczko obraża zawodników i kibiców
Kubrat Pulew (20-0, 11 KO) nie przestaje atakować Władimira Kliczki (62-3, 52 KO). Pretendent do mistrzostwa świata wagi ciężkiej wciąż ma do Ukraińca pretensje o to, że z powodu jego kontuzji trzeba było przesunąć pojedynek, a także o jego niechęć do testów antydopingowych.

"Moja opinia jest taka, że on nie doznał prawdziwej kontuzji. To tylko wymówka, żeby przełożyć walkę, bo miał zły obóz albo nie czuł się gotowy. No i te testy - skoro jest czysty, dlaczego nie podda się badaniom? To bardzo ważne, przecież jest twarzą kampanii antydopingowej. Sam już nie wiem, czy w bokserskim świecie są jakiekolwiek zasady i czy dotyczą one Władimira. Czy on jest szefem agencji antydopingowej? Dlaczego nie da się przetestować? Kiedy przestanie obrażać bokserów, kibiców i sport? Bardzo ciężko trenuję, a on sobie kpi z mojej pracy. Boks to polityka, gra pełna manipulacji" - mówi Bułgar.Pojedynek Kliczko-Pulew planowany był na 6 września. Pod koniec sierpnia Ukrainiec zerwał jednak biceps i walkę przeniesiono na 15 listopada. Jej stawką będą pasy WBA, IBF, WBO oraz IBO.