Partner merytoryczny: Eleven Sports

Julia Szeremeta bez medalu MŚ? Przełomowa decyzja, teraz stanowisko World Boxing. Prezes reaguje

Interia już 10 grudnia pisała, że w kuluarach zapadła decyzja, iż w walce o utrzymanie boksu w programie igrzysk olimpijskich Polski Związek Bokserski odejdzie od IBA, wykluczonego przez MKOl z rodziny olimpijskiej, przystępując do World Boxing. Stempel, postawiony podczas Nadzwyczajnego Kongresu PZB na razie oznacza tylko częściowy sukces, bo polska strona teraz musi spełnić procedury, wymagane przez WB. A co ze startem Julii Szeremety i spółki w marcowych mistrzostwach świata? Temat jest gorący, dlatego z pytaniami Interia pospieszyła prosto do nowej, międzynarodowej organizacji, z siedzibą w Szwajcarii.

Julia Szeremeta od zakończenia igrzysk w Paryżu podkreśla, że jej najbliższym dużym celem są marcowe mistrzostwa świata w Belgradzie. Czy jej oraz innym reprezentantkom Polski będzie dane tam wystartować?
Julia Szeremeta od zakończenia igrzysk w Paryżu podkreśla, że jej najbliższym dużym celem są marcowe mistrzostwa świata w Belgradzie. Czy jej oraz innym reprezentantkom Polski będzie dane tam wystartować?/LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT/NEWSPIX.PL / Jan Rutkowski/REPORTER/

Tak naprawdę Polski Związek Bokserski, pod wodzą prezesa Grzegorza Nowaczka, który pod koniec października minionego roku został wybrany na kolejną kadencję, nie miał wyboru. Międzynarodowy Komitet Olimpijski jasno komunikował, że Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu, przez lata zrzeszające krajowe federacje, zostało przekreślone. Federacja pod rządami Rosjanina Umara Kremlowa, zasilana pieniędzmi z Rosji, nie chciała poddać się procedurom naprawczym, których wymagał MKOl.

Co z mistrzostwami świata? Polacy liczą się z najgorszym scenariuszem

W gruncie rzeczy, gdyby boks nie miał tak nobliwej pozycji w świecie sportu, zapewne już nie byłby oglądany w Paryżu, gdzie piękną historię polskiego sportu napisała Julia Szeremeta. Ba, taka sytuacja mogłaby zaistnieć już w 2021 roku na IO w Tokio, bo tam również, z pominięciem IBA, rozgrywki bokserskie bezpośrednio nadzorował Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Kremlow i wierchuszka odwoływali się od decyzji, ale ostateczny "wyrok" nastąpił w kwietniu 2024 roku. To wówczas Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) oddalił apelację wniesioną przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu o cofnięciu uznania dla IBA.

Polscy działacze, a konkretnie delegaci, 21 grudnia stanęli na wysokości zadania, zmieniając statut i podejmując dwie jednogłośne decyzje w wyniku głosowania. Najpierw opuścili tonący statek Kremlowa, a następnie zadecydowali o przystąpieniu Polskiego Związku Bokserskiego do nowo powstałej federacji World Boxing.

Ta "decyzja o przystąpieniu" to ważny, ale dopiero jeden z pierwszych kroków. Misja dobiegnie końca z chwilą akcesji, czyli włączenia PZB do struktur organizacji, powołanej z końcem kwietnia zeszłego roku i mającej pełne umocowanie w MKOl. Strona polska zapewnia, że zakasała rękawy ze świadomością, że podjęte dążenia wiążą się z szeregiem obowiązków, które są do spełnienia. W rozmowie z Interią prezes Nowaczek przypomniał, że decyzja została przystemplowana relatywnie niedawno, stąd procedura trwa.

- Na tę chwilę przygotowujemy wszystkie dokumenty. Złożyliśmy już akces, teraz musimy dostać też dokumenty z ministerstwa odnośnie tego, iż jesteśmy jedynym związkiem, który jest odpowiedzialny w Polsce za boks olimpijski. Gdy skompletujemy wszystkie dokumenty i niezbędne załączniki, złożymy je i wtedy zobaczymy, jakie będzie stanowisko nowej federacji, do której będziemy przynależeć, czyli World Boxing - zakomunikował sternik związku.

Sprawa jest jednak o tyle paląca, że zaraz po tym, jak Julia Szeremeta wywalczyła w Paryżu wicemistrzostwo olimpijskie, poznaliśmy jej najbliższe priorytety. Długofalowym, co uspokoiło fanów pięściarstwa, od początku były kolejne igrzyska w Los Angeles w 2028 roku, a tym najbliższym dużym celem miały być marcowe mistrzostwa świata kobiet w Belgradzie. Zresztą słowa nowej gwiazdy polskiego boksu wybrzmiały także w wywiadzie dla Interii. - Na pewno priorytetem są kolejne igrzyska, za cztery lata w Los Angeles. A bliższe cele to mistrzostwa świata w marcu przyszłego roku - mówiła reprezentantka Polski, a wtórował jej - również w naszym portalu - trener Tomasz Dylak.

Julia Szeremeta: Nawet nie wiedziałam, że zrobiłam taki szał. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Szkopuł w tym, że patronem marcowego czempionatu globu jest... IBA. I tutaj pojawia wielki problem. Prezes Nowaczek nawet nie udaje, że sam nie zna jeszcze odpowiedzi na pytanie, na czym polska federacja stoi z myślą o tej imprezie. A wykuwanie formy zawodników już się rozpoczęło...

- Jeszcze zobaczymy, jak to wszystko wyjdzie, jakie World Boxing ma wytyczne. Bo może być taka sytuacja, choć nie musi, że WB powie, iż już nie możemy startować w żadnych turniejach, gdzie współuczestniczą federacje zrzeszone w IBA - odparł prezes, zgadzając się ze stwierdzeniem, że wobec powyższego może okazać się, że polskie pięściarki będą musiały zapomnieć o starcie w imprezie w stolicy Serbii.

Polacy w rodzinie World Boxing to formalność? "Nie"

Wobec pojawiających się wątpliwości, dziennikarz Interii skierował pytanie bezpośrednio do World Boxing. Chciałem dowiedzieć się, czy "biało-czerwoni" pięściarze będą mogli nadal rywalizować równolegle w zawodach organizowanych przed IBA, w myśl przepisów i regulacji WB. Swoje pytanie zawęziłem do marcowych mistrzostw świata, a odpowiedzi jasno pokazują, iż w błędzie są ci, którzy sądzą, że dopełnienie tych procedur to nic więcej, jak tylko błahostka.

- W tej chwili Poland Boxing (Polski Związek Bokserski - przyp.) nie złożył wniosku o dołączenie do World Boxing. Złożył zapytanie, ale nie złożył wniosku. Zatem w tej chwili nie możemy powiedzieć, czy dołączy, czy nie - odpisano Interii ze szwajcarskiej centrali.

Gdy dopytałem, czy wobec powyższego po złożeniu przez PZB odpowiednich dokumentów, ich pozytywne rozpatrzenie i włączenie polskiego związku do rodziny World Boxing będzie już wyłącznie formalnością, odpisano następująco:

- Nie, Polacy będą musieli upewnić się, że spełniają wymogi kwalifikowalności i dobrego zarządzania World Boxing, a także dostarczyć dokumenty. W tej chwili nie mamy wniosku o członkostwo, więc na ten moment nie możemy powiedzieć nic więcej. Z zadowoleniem przyjęlibyśmy Polski Związek Bokserski, gdyby osiągnął standardy, których oczekujemy od krajowej federacji w zakresie właściwego zachowania i działania - zaakcentował World Boxing.

Teoretycznie może zdarzyć się też tak, iż WB zapali zielone światło na start w MŚ, ale zakaz wyda IBA, bo Kremlow nie będzie chciał widzieć na mistrzostwach federacji, które go "zdradziły" i przystąpiły do konkurencyjnej organizacji. - Chociaż na ostatnim kongresie w Dubaju, z tego co pamiętam, była rozmowa, iż dla dobra zawodników pozwalają, by federacje zrzeszone w WB mogły startować w MŚ - sięgnął pamięcią prezes Nowaczek, uspokajając, że w kwestii członkostwa w World Boxing jest absolutnie dobrej myśli.

- To jest bardzo szybki proces, ale jak pan wie, były święta i trochę dni wolnych, lecz ciężko pracujemy i kompletujemy wszystkie dokumenty. Niemniej bez względu na to, czy będziemy startować w mistrzostwach świata czy nie, nasi sportowcy muszą trenować. Dlatego już w pocie czoła zasuwają, wszystko idzie zgodnie z planem. Dla nas najważniejsze jest dobro sportowców, a tym nadrzędnym są igrzyska olimpijskie - podkreślił Grzegorz Nowaczek.

Artur Gac

Julia Szeremeta/MOHD RASFAN / AFP/AFP
Umar Kremlow, szef Międzynarodowego Stowarzyszenia Boksu, z którego wystąpił Polski Związek Bokserski, jest osobą z kręgu Władimira Putina/SPUTNIK GAVRIIL GRIGOROV/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem