Pięściarz wagi ciężkiej z Konina, w półfinale 61. Memoriału im. Istvana Bocskaia w Debreczynie, spotkał na swojej drodze Adama Hamoriego. Polak przeważał, ale sędziowie punktowi wyraźnie "ciągnęli za uszy" miejscowego zawodnika. Decydujące było drugie starcie, gdy Jakubowski dwukrotnie wstrząsnął przeciwnikiem. Za pierwszym razem nawet go przewrócił, ale ringowy nie zareagował i nie liczył. Kilkanaście sekund później już nie miał wyboru i liczył Węgra na stojąco. W sobotę, w walce o złoto, Jakubowski skrzyżuje rękawice z reprezentantem Chorwacji.