"Cunnigham nie ma mocnego ciosu. On raczej zamęcza rywala. Ale ja chcę walczyć swoje. Szybkość, szybkość i jeszcze raz szybkość. Trener Gmitruk mówił nawet, że jestem szybszy niż w czasach, gdy walczyłem w niższej kategorii. To dlatego, że już nie muszę zbijać wagi. Poza tym, dzięki temu mam czym przyłożyć. Bokserzy, którzy ze mną sparowali, coś o tym wiedzą!" - dodał Adamek. Zdaniem polskiego boksera najmocniejszą bronią Cunninghama jest umiejętność klinczowania. "Wykorzystywał to w większości pojedynków. Klincz jest męczący. Ja wolę walczyć w dystansie, potrafię szybko ruszać się na nogach i będę chciał to w czwartek wykorzystać" - stwierdził Adamek. "Mam nadzieję, że w czwartek wygram i moja kariera ruszy do przodu. Najważniejsze, że wreszcie możemy robić walki, z kim i jak chcemy. Wcześniej, będąc zawodnikiem Dona Kinga, byłem w niewoli. A niewolnik niewiele może" - podkreślił Adamek.