Aż 42 punkty, o 57 bramek więcej zdobytych i o 24 mniej stracone - różnicy między Barceloną i Athletic nie da się nazwać inaczej niż przepaścią. W tą przepaść w finale Copa del Rey ma runąć klub z Bilbao - tak przynajmniej myślą ci, którzy hiszpański futbol śledzą od czasu do czasu. W tym sezonie Barca grała z Athletic dwa razy i nie straciła nawet gola, oba mecze wygrywając - 2:0 na Camp Nou i 1:0 na San Mames. O różnicach można dyskutować w nieskończoność: drużyna Guardioli jest już prawie mistrzem Hiszpanii, za dwa tygodnie czeka ją finał Champions League, za to Baskowie dopiero niedawno zapewnili sobie utrzymanie. Faworyta środowego finału Pucharu Hiszpanii wskazać więc łatwo, ale też bardzo trudno. Barca zagra bez połowy składu: Marqueza, Iniesty, Puyola, Valdesa, Abidala i Toure. W bramce ma stanąć rezerwowy Pinto, któremu drużyna z Katalonii zawdzięcza ten finał. W rewanżowym meczu półfinału na Majorce obronił karnego i chłopaków Guardioli uratował. W meczu na Mestalla wystąpi też Bojan Krkic. W drodze do finału zawsze grał w podstawowym składzie (8 razy), a więcej goli od niego zdobył tylko Messi. W jedenastce wystąpi też Caceres, który w Pucharze Hiszpanii był podstawowym stoperem. A poza nimi Pique, Sylvinho (za ukaranego Abidala), Alves, Keita, Busquets, Xavi, Eto'o i Messi. Guardiola może też dać szansę Gudjohnsenowi i Hlebowi. Skład Barcy będzie więc bardzo daleki od tego, który z zapartym tchem świat podziwiał w lidze i Champions League. Dla Athletic to mecz dekady. Baskowie chcą zabłysnąć pobiciem najjaśniejszej gwiazdy w klubowej piłce, a rola popsuj zabawy dla faworytów zawsze im odpowiadała. Ćwierć wieku temu na Santiago Bernabeu w Madrycie pokonali Barcelonę w finale Pucharu Króla 1:0, a sfrustrowani Diego Maradona i Bernd Schuster wywołali po zakończeniu gry gigantyczną bijatykę. Diego więcej w Barcy już nie zagrał. Od 25 lat Athletic nie zdobyło żadnego trofeum, ale też Barca czeka na Puchar Króla aż 11 lat. Katalonia zawsze kochała te rozgrywki, triumfy w nich dawały poczucie, że Barca opiera się dominacji Realu wspieranego przez generała Franco. To dzięki Pucharowi powstało słynne hasło "Więcej niż klub", a w 1990 roku zwycięstwo w Copa del Rey uratowało posadę Johanna Cruyffa, dzięki czemu Holender mógł potem przeistoczyć się w największego trenera Barcelony. O separatyzmie baskijskim można napisać to samo, albo i więcej. Także w Kraju Basków znalazł on swój wyraz w futbolu. Szefowie klubu zawsze chcieli odebrać rywalom trofeum ufundowane przez hiszpańskiego króla Alfonsa XIII, a w czasach dyktatury Franco przemianowane na Puchar Generalissimusa. Po raz pierwszy w finale Copa del Rey Baca i Athletic zagrały w 1920 roku! Przed środowym meczem na Mestalla spotkali się legendarni piłkarze Athletic i uznali, że w tym sezonie Puchar Króla powinien zdobyć ten, kto tego bardziej potrzebuje. A bardziej potrzebuje Athletic, by wyrównać rekord Barcelony, która Puchar Hiszpanii zdobyła aż 24 razy! Baskowie wygrali go tylko o raz mniej i w tabeli wszech czasów zajmują drugą pozycję. Jest to więc finał dwóch najbardziej utytułowanych drużyn w historii tych rozgrywek. Athletic to podupadły gigant. Jako jedyny, obok Realu i Barcelony .....ZOBACZ CAŁY TEKST I DYSKUTUJ NA BLOGU DARKA WOŁOWSKIEGO! Środa, Mestalla w Walencji, godz 22. Prawdopodobny skład Athletic: Iraizoz - Yeste, Amorebieta, Ocio, Susaeta, Iraola, Koikili, Javi Martínez, Orbaiz, Llorente, Toquero. Prawdopodobny skład Barcy: Pinto - Alves, Caceres, Pique, Silvinho, Keita, Xavi, Busquets, Messi, Eto'o, Krkic. Barca była mistrzem Hiszpanii 18 razy, Athletic 8. Puchar zdobywały odpowiednio 24 i 23 razy.