Skromna Otylia i zapominalski "Zibi"
- Zwycięzcami są wszyscy, którzy pokonali własne słabości - takimi słowami Otylia Jędrzejczak przyjęła wybór na sportowca roku w 72. Plebiscycie "Przeglądu Sportowego".

Otylia jest na najlepszej drodze, by dorównać Stanisławie Walasiewiczównie oraz Irenie Szewińskiej, które jako jedyne triumfowały w plebiscycie cztery razy z rzędu.
Tegoroczna gala organizowana przez jeden z najstarszych w Europie dzienników sportowych oraz TVP 1 była lepsza niż przed rokiem - spójna i ze smakiem. Siedzącym w Sali Kongresowej gościom, a także kibicom przed telewizorami, czas się nie dłużył. Na pewno pomógł w tym trafny wybór gości wręczających statuetki oraz zabawiających publiczność.
Wprawdzie Zbigniew Boniek, notabene doskonale bawiący się na późniejszym balu, zapomniał jak nazywa się nasza trzykrotna mistrzyni świata w pięcioboju nowoczesnym, ale przecież nie miał okularów,by poprawnie odczytać nazwisko. Dzięki temu, a także małemu i dosłownemu poślizgnięciu się Sobiesława Zasady gala nabrała autentyczności. Brali w niej udział prawdziwi ludzie, z którymi możemy się identyfikować - jak choćby 10. na liście Krzysztof "Diablo" Włodarczyk, któremu z wrażenia łamał się głos...
Z wyróżnionej "10" w stolicy zabrakło Euzebiusza Smolarka (jedyny piłkarz wśród nagrodzonych), Tomasza Sikory, Tomasza Adamka, Sebastiana Świderskiego oraz Roberta Kubicy. Wszystkich zatrzymały zawodowe obowiązki, co świadczy o jednym: poważnie myślą o zwycięstwie za rok!
Gala wieńcząca plebiscyt nabiera blasku z roku na rok i to cieszy, bo przecież taką tradycję musimy podtrzymywać. Takich wydarzeń w naszym sporcie nie ma przecież wielu.
Nad ranem, opuszczając Salę Marmurową Pałacu Kultury i Nauki, po raz kolejny można było się przekonać o profesjonalizmie "Przeglądu Sportowego", który przygotował wydanie specjalne gazety z głównym tytułem: "Królowa Oti III". Dziennikarze też spisali się na medal!
Patronem medialnym tego wyjątkowego w historii polskiego sportu plebiscytu była INTERIA.PL
Witek Cebulewski, Warszawa