Islandczycy nie umieli pogodzić się z porażką. Wygrażali biało-czerwonym, przede wszystkim trener Alfred Gislason, gdy nasi zawodnicy pytali: "Kto nie ma jaj"? Poszło o to, że przed meczem szkoleniowiec naszych rywali, jak potem przyznał, dla zmobilizowania swoich podopiecznych stwierdził, że "wprawdzie Polacy wyszli z grupy na pierwszym miejscu, ale nie mają jaj". "Walczyliśmy do końca, tak jak z Niemcami. Karol Bielecki wszystko trafiał, dołożył swoje Mariusz Jurasik. Wspaniała walka w obronie, wielka determinacja, której zabrakło w spotkaniu z Francuzami. Pokonaliśmy lidera naszej grupy i znów idziemy do góry" - powiedział Grzegorz Tkaczyk, kapitan biało-czerwonych, cytowany przez "Przegląd Sportowy". "Podnieśliśmy się w "naszej" hali. W Halle czujemy się jak w domu (z Francją Polacy zagrali w Dortmundzie)" - dodał Jurasik.