Fury przyznał, że cierpi na depresję. Został przyłapany na zażywaniu kokainy i musiał wycofać się po raz kolejny z walki rewanżowej z Władymirem Kliczką. - Wiem doskonale, jak ciężko być w jego sytuacji. W tym biznesie jest wielu ludzi, którzy zadają mnóstwo pytań - powiedział Wilder. - Mam nadzieję, że Tyson przezwycięży wszystkie trudności, jakie teraz przechodzi i niech Bóg pobłogosławi jego rodzinie - stwierdził "Brązowy Bombardier" z Alabamy. - Chciałbym, żeby doszedł do siebie zarówno fizycznie, jak i mentalnie, a potem wrócił do gry w wadze ciężkiej. Nasze ewentualne starcie byłoby wielkim wydarzeniem. Kibice chcą takiej walki i powinniśmy im ją dać - podkreślił. - Ludzie i kibice potrafią być jednak brutalni i zdołować człowieka, zwłaszcza w mediach społecznościowych, a Fury niemal cały czas wspominał coś o emeryturze. Niech więc Bóg pobłogosławi Tysona i pomoże mu wrócić na dobre do swojej rodziny. Naprawdę współczuję mu w zaistniałej sytuacji - dodał Wilder.