Jeśli w żużlu chce się o coś walczyć, to na giełdzie transferowej nie można mieć skrupułów. Wilki po awansie mieli kasę, ale brakowało im zawodników na miarę PGE Ekstraligi. Nie chcąc powtórzyć ubiegłorocznej kompromitacji Arged Malesy Ostrów (przegrane wszystkie mecze) działacze z Krosna szybko ruszyli na łowy. I złowili Jasona Doyle'a oraz Krzysztofa Kasprzaka, wcześniej dogadanych odpowiednio z Unią i GKM-em. To nie spodobało się prezesom tych klubów.Prezes Grzegorz Leśniak w rozmowie z naszym portalem tłumaczył powody takich działań. Transfery Doyle'a i Kasprzaka nie wzięły się z przypadku, były to mocno przemyślane ruchy. - Nie ukrywam, że naszą strategią było pozyskanie zawodników, którzy mieli tworzyć trzon w Grudziądzu i Lesznie. Kalkulowaliśmy, że to mogą być nasi potencjalni rywale w kontekście walki o utrzymanie - dodawał Leśniak.I prezes miał rację. Wilki mogą utrzymać się w elicie tylko kosztem GKM-u, bądź Unii. W najtrudniejszym położeniu wydaje się być beniaminek. 77-letnia legenda dała im zwycięstwo. Tak go przywitali Gleb Czugunow wybrał GKM i ... Wilki mają problem Nie jest tajemnicą, że krośnianie zabiegali także o wypożyczenie z Betard Sparty Gleba Czugunowa. Walkę o tego zawodnika wygrał jednak GKM, skutecznie rewanżując się rywalom za porażkę w sytuacji w Kasprzakiem. Rosjanin w wielu spotkaniach zawodził. Po 10 kolejkach jego średnia biegowa wynosi tylko 1,325. Gdyby jednak trafił do Krosna, to Wlki byłyby znacznie mocniejsze niż teraz. Rola seniora w PGE Ekstralidze kompletnie przerosła Mateusza Świdnickiego (0,762), a obaj są zawodnikami U24. GKM - Wilki, czyli Ślączka, Tarasienko i Zieliński Kiedy ktoś mierzy się z byłym klubem, to zawsze skupia się podwójnie. W zespole dzisiejszych gospodarzy, jak i gości są zawodnicy z przeszłością po drugiej stronie barykady. Zacznijmy od trenera GKM-u - Janusza Ślączki, który w sezonach 2019-2020 prowadził krośnian. W 2020 roku awansował z nimi do 1. Ligi Żużlowej, wygrywając na najniższym poziomie rozgrywkowym wszystkie mecze.Ślączka - jeszcze jako żużlowiec - również miał kilkuletnią przygodę z KSŻ-em Krosno (lata 2002-2006). Prezes Leśniak i spółka doskonale znają jeszcze Wadima Tarasienkę, który był liderem niepokonanych Wilków w II lidze. Rosjanin z polskim paszportem wykręcił wtedy kosmiczną średnią biegową 2,652, rozpoczynając swój marsz od II ligi do elity. Zawodnik GKM-u krętą drogę pokonał nawet szybciej od klubu z Podkarpacia. Miał przecież jeździć w PGE Ekstralidze już rok temu, ale został zawieszony przez wojnę w Ukrainie. Marcin Najman "wyręcza" selekcjonera. "W kadrze jest potrzebny team spirit"Tarasienko i Ślączka dołożyli swoją cegiełkę do rozwoju Wilków. Dziś mogą jednak mocno skomplikować im życie. Jeśli GKM zwycięży za trzy (w Krośnie było 49:41 dla gospodarzy), to krośnianie będą musieli liczyć na wygraną grudziądzan w Lesznie (lipca), a później sami będą musieli pokonać Unię (6 sierpnia). W innym przypadku ich spadek raczej będzie nieunikniony. W Grudziądzu będą walczyć o każdy punkt, bo każda pozycja może być na wagę utrzymania.W Wilkach jest jeszcze Denis Zieliński, który zdawał licencję w barwach GKM-u. Jeździł w grudziądzkim zespole w latach 2020-2021 (na sezon 2019 został wypożyczony do Gdańska). Po tym jak jego kontrakt wygasł, odszedł do Torunia, skąd po upływie roku trafił do Krosna. Awizowane składy na mecz ZOOLeszcz GKM Grudziądz - Cellfast Wilki Krosno Cellfast Wilki Krosno: 1. Jason Doyle, 2. Krzysztof Kasprzak, 3. Mateusz Świdnicki, 4. Vaclav Milik, 5. Andrzej Lebiediew, 6. Krzysztof Sadurski, 7. Denis Zieliński.ZOOLeszcz GKM Grudziądz: 9. Max Fricke, 10. Gleb Czugunow, 11. Wadim Tarasienko, 12. Frederik Jakobsen, 13. Nicki Pedersen, 14. Kacper Łobodziński, 15. Kacper Pludra.Początek meczu w niedzielę 2 lipca o godzinie 16:30. Transmisja w Canal+ Sport 5.