Parys mimo młodego wieku już ma spore doświadczenie i sukcesy w szkoleniu najmłodszych zawodników. W Wawrowie robi świetną robotę, jego zawodnicy wygrali w sezonie 2022 Puchar Polski Par Klubowych, a indywidualnie najlepszy był Kewin Nycz, także jego żużlowiec. Parys sam na torze jeździł bardzo krótko i błyskawicznie zorientował się, że lepiej będzie pełnić inną funkcję, ale pozostać przy ukochanym sporcie. Był to bardzo dobry wybór, bo odnalazł się jako wychowawca młodzieży, a teraz został dostrzeżony przez klub z PGE Ekstraligi. Trudno oczywiście spodziewać się, by miał jakąś wielką decyzyjność, ale sam angaż to już spory sukces. Pozostaje pytanie, jak w Gorzowie rozdzielą poszczególne role w sztabie. Obecnie są tam aż cztery osoby, a jak wiemy gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść. Wielce prawdopodobne, że duet Chomski - Rembas będzie odpowiedzialny za pierwszy zespół, który pojedzie w PGE Ekstralidze, a Świst z Parysem zajmą się juniorami. Przy czym oczywiście ostateczne zdanie odnośnie do drużyny wicemistrzów Polski będzie tak czy inaczej należało do Chomskiego, który po sezonie 2022 zbudował sobie wielki kredyt zaufania, prowadząc zdziesiątkowaną ekipę do finału ligi. Parys ze Świstem łatwo mieć nie będzie Jeśli założymy najbardziej prawdopodobną wersję współpracy nowego trenera z Piotrem Świstem, to przed Parysem niełatwe wyzwanie współpracy z bardzo trudnym człowiekiem, jakim jest Piotr Świst. Przy niewątpliwie bardzo dużej wiedzy byłego żużlowca Stali, Falubazu czy Polonii Piła, raczej do ugodowych i spokojnych osób on nie należy. Dodatkowo przeważnie u Śwista co w sercu, to na języku, a w tych czasach nie jest to mile widziane. Oczywiście nie zakładamy, że to będzie problem we współpracy z innymi członkami sztabu Stali, ale należy mieć na uwadze taką ewentualność. Najmłodszymi adeptami w Gorzowie i Wawrowie zajmował się także Bogusław Nowak, były zawodnik i pierwszy trener Bartosza Zmarzlika, trzykrotnego mistrza świata. Ten szkoleniowiec ceni sobie jednak ciszę i spokój, nie lubi pchać się na afisz i woli po prostu pozostać przy trenowaniu miniżużlowców. Wychodzi mu to jak widać bardzo dobrze, a sami zawodnicy czują wobec niego duży respekt. Stal także docenia jedną ze swoich legend, bo Nowak zawsze jest zapraszany na różnego rodzaju eventy organizowane przez klub. Zmarzlik zaś rok temu zakończył zbiórkę na nowy wózek dla trenera, wpłacając sporą kwotę. Czytaj także: Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata