Valcke zadeklarował, że odejdzie wraz z wyborem nowego prezydenta, który zastąpi Blattera. Francuz zapewnił, że nie jest odpowiedzialny za kryzysową sytuację w FIFA, która jest przedmiotem dochodzenia szwajcarskich i amerykańskich organów ścigania. Blatter podał się do dymisji w związku ze śledztwem w sprawie korupcji w FIFA. Szwajcar zapowiedział, że nie wystartuje w wyborach, które odbędą się 26 lutego. - Ten, kto zostanie nowym prezydentem FIFA, powinien mieć nowego sekretarza generalnego, ponieważ dobre relacje między tymi osobami są najważniejsze - powiedział Francuz. Valcke, który jest sekretarzem generalnym FIFA od 2007 roku, ma od czasu "afery łapówkowej" w FIFA poważne problemy. 2 czerwca dziennik "New Jork Times" napisał, że to właśnie on, najbliższy współpracownik Blattera, przelał w 2008 roku 10 mln USD na rachunek zarządzany przez byłego wiceprezydenta FIFA Jacka Warnera. Dziennik uważa, że "przelew dokonany przez sekretarza generalnego z rachunku FIFA na rachunek kontrolowany przez Warnera, to centralny element ujawnionego w ubiegłym tygodniu skandalu w FIFA, największej organizacji sportowej świata". Przelew, jak pisze dziennik był "kluczowym elementem" aktu oskarżenia, jaki amerykańska prokuratura przygotowała przeciwko Warnerowi, zarzucając mu, że przyjął 10 mln USD łapówki w zamian za pomoc w zapewnieniu, że to RPA będzie gospodarzem piłkarskiego mundialu w 2010 roku. Po publikacji gazety Valcke zapewnił, że nigdy nie zajmował się przelewami z konta FIFA, takie działania nie były w jego obowiązkach.