Agnieszka Radwańska pokonała Casey Dellacqua 6:2, 6:3, a Jerzy Janowicz Matthew Ebdena 3:6, 7:5, 6:0. Na zakończenie rywalizacji polska para wygrała z Dellacqua i Benjaminem Mitchellem 8:4, ale był to tylko mecz pokazowy. Australijczyk pojawił się bowiem na korcie w miejsce Ebdena. Temu drugiemu kontuzja łydki dawała się już we znaki podczas pojedynku z Janowiczem i nie był w stanie później kontynuować gry."Pierwszy mecz w sezonie zawsze jest trudny, dlatego występ Agnieszki Radwańskiej można ocenić bardzo pozytywnie. Gładko wygrała z Australijką. Jeżeli chodzi o Jerzego Janowicza, to widać brak ogrania meczowego. Zwłaszcza w pierwszym secie grał nieroztropnie. Natomiast im dalej w las, tym było lepiej. Mimo porażki w pierwszej partii i tego, że w kolejnym secie przegrywał 3:5, cały czas walczył i grał konsekwentnie. W poprzednim sezonie zdarzało mu się takie mecze odpuszczać, a teraz nic takiego nie widzieliśmy. Rozstrzygnął na swoją korzyść dziesięć gemów z rzędu, wygrał mecz i dość pozytywnie oceniam jego postawę. Wydaje mi się, że w kolejnych spotkaniach będzie jeszcze lepiej" - tak pierwszy mecz Radwańskiej i Janowicza w Pucharze Hopmana ocenił Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub".W kolejnym spotkaniu grupy B Polacy zmierzą się w środę z Brytyjczykami Andym Murrayem i Heather Watson. Dwa dni później zaś czeka ich pojedynek z Francuzami Alize Cornet i Benoit Paire'em.