Hiszpańska tenisistka Carla Suarez Navarro rozegrała w poniedziałek swój ostatni mecz w turnieju wielkoszlemowym w karierze - było to spotkanie przeciwko Amerykance Danielle Collins na kortach US Open (6-2, 6-4). "Z charakterystyczną dla siebie skromnością i nieśmiałością Carla Suarez Navarro pożegnała się bez robienia wokół siebie zamieszania, ale żegnana owacyjnie przez fanów" - napisał hiszpański dziennik "As". Jak podkreśla gazeta, Hiszpanka na pewno wolałaby wygrać któreś ze spotkań w swoich ostatnich turniejach wielkoszlemowych, ale dla niej wielkim sukcesem jest sam fakt, że mogła w tym roku w nich rywalizować. Przypomnijmy, że Suarez Navarro jeszcze niedawno walczyła z nowotworem - zaatakował ją chłoniak Hodgkina. Wiosną tego roku poinformowano, że pokonała chorobę i wróciła do rywalizacji w WTA Tour. Udało jej się zrealizować również pragnienie wyjazdu na igrzyska w Tokio. Teraz powoli żegna się jednak z rywalizacją z tenisową elitą w singlu. Jak zadeklarowała, może jeszcze teoretycznie wziąć udział w rywalizacji w Billie Jean King Cup, jeśli dostanie powołanie. "Ten rok był dla mnie jak dar" - podsumowała Suarez Navarro. JK