Janowicz odpadł, dołączył do Radwańskiej
W trzeciej rundzie zakończyli się w piątek singlowe występy polscy tenisiści w wielkoszlemowym turnieju Roland Garros. Jerzy Janowicz przegrał wieczorem z Francuzem Jo-Wilfriedem Tsongą 4:6, 4:6, 3:6. Dołączył w ten sposób do Agnieszki Radwańskiej, która także poniosła porażkę kilka godzin wcześniej.

Przedmeczowe spekulacje potwierdziły się, bowiem od pierwszych wymian obaj tenisiści walczyli zacięcie o każdy punkt, grając na granicy ryzyka. To spowodowało, że było sporo pięknych wymian, ale zupełnie nietrafionych strzałów, gdy, dużych autów czy niewymuszonych błędów.
Obaj byli bardzo skoncentrowani na utrzymywaniu swoich serwisów, mając świadomość, że ciężko będzie odrobić taką stratę. Wydawało się, że losy pierwszej partii rozstrzygną się dopiero w tie-breaku. Jednak w dziesiątym gemie nieoczekiwanie Francuz wykorzystał pierwszego setbola przy podaniu rywala na 6:4.
Po decydującej piłce ponad dziesięciotysięczna widownia niemal oszalała z radości, wiwatując, pokrzykując i klaszcząc przez dłuższą chwilę. Jednak szybko ucichła, gdy w drugim secie Polak objął prowadzenie 2:0 z jednym "breakiem".
Jednak Tsonga od razu wyrównał na 2:2, a potem sam zdołał ponownie przełamać niżej notowanego przeciwnika w dziesiątym gemie. Tym razem doprowadził francuskich kibiców do prawdziwej euforii.
W przerwie widownia postanowiła jeszcze bardziej wywrzeć presję na rywala swojego zawodnika i urządziła meksykańską falę. Nie przeszkadzało jej, że tenisiści już byli gotowi wznowić grę. Sędzia prowadzący spotkanie z trudem mógł się doprosić o uspokojenie.
Znowu Janowicz zdobył "breaka" na otwarcie partii, ale od razu wypuścił go z rąk, choć wcześniej zdołał wybronić się z 0-40 i doprowadzić do równowagi, zanim przegrał kolejne dwie wymiany przy swoim podaniu.
To wyraźnie uskrzydliło Tsongę, który od w szóstym gemie znów przełamał serwis łodzianina i od stanu 2:2 odskoczył na 5:2. Polak wyszedł jeszcze na 3:5, a chwilę później obronił meczbola. Jednak przy drugim był bezradny i przegrał trwające dwie godziny i jedną minutę spotkanie.
Jerzy Janowicz - Jo-Wilfried Tsonga 4:6, 4:6, 3:6. Galeria
Wcześniej, w pierwszym pojedynku na korcie centralnym im. Philippe’a Chatriera, Radwańska przegrała nieoczekiwanie z Chorwatką Ajlą Tomljanovic 4:6, 4:6, w ciągu godziny i 21 minut. Polka, rozstawiona z numerem trzecim, dołączyła w ten sposób do dwóch wyżej notowanych zawodniczek: Amerykanki Sereny Williams (nr 1.) i Chinki Na Li (2.), które odpadły odpowiednio w drugiej i pierwszej rundzie.
Jedyne zwycięstwo z reprezentantów Polski odniósł w szóstym dniu imprezy Mariusz Fyrstenberg w pierwszej rundzie gry mieszanej. Razem z Czeszką Lucie Hradecką (nr 6.) pokonali Francuzów Julie Coin i Nicolasa Mahuta 1:6, 7:6 (12-10), 10-8. Teraz na ich drodze staną Niemka Anna-Lena Groenefeld i Holender Jean-Julien Rojer.
Oprócz Fyrstenberga drugą rundę w mikście osiągnęła, dwa dni wcześniej, Klaudia Jans-Ignacik z Brytyjczykiem polskiego pochodzenia Dominikiem Inglotem. Swoich kolejnych rywali poznają wieczorem.
Poza tym w Paryżu pozostała jeszcze trójka Polaków w grze podwójnej. O ćwierćfinał Roland Garros będą walczyć Łukasz Kubot i Szwed Robert Lindstedt (nr 9.), którzy mają za sobą już dwa wygrane mecze. Spotkają się teraz z Jonathanem Erlichem z Izraela i Brazylijczykiem Marcelo Melo.
Natomiast dwie Polki są w drugiej rundzie. Katarzyna Piter z Gruzinką Oksaną Kałasznikową zagrają przeciwko Czeszce Kvecie Peschke i Słowence Katerinie Srebotnik (nr 4.). Natomiast Alicja Rosolska i kanadyjka polskiego pochodzenia Gabriela Dąbrowska trafiły w tej fazie na Carę Black z Zimbabwe i Sanię Mirzę z Indii (5.).
Z Paryża Tomasz Dobiecki
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje