Iga Świątek poprzedni 2024 rok miała naprawdę udany. Zdobyła w jego trakcie brązowy medal igrzysk olimpijskich w Paryżu, tytuł rangi Wielkiego Szlema na kortach imienia Rolanda Garrosa, a także kilka pucharów za wygrane w turniejach rangi WTA 1000. Mimo tych wielu sukcesów wiceliderka światowego rankingu w plebiscycie Przeglądu Sportowego zajęła dopiero czwarte miejsce, co spotkało się wręcz z szokiem pośród opinii publicznej. Iga Świątek poza podium, wymowny komentarz ojca. Wystarczyło jedno słowo Nasza gwiazda nie miała jednak zbyt wiele czasu na rozpamiętywanie tamtego wyniku, bo już kilkanaście godzin po gali przyszło jej mierzyć się w Sydney z Coco Gauff w finale reprezentacyjnego turnieju United Cup. W zespole USA swoje miejsce na ławce rezerwowych znalazła także Danielle Collins, która w 2024 roku Idze również nieustannie towarzyszyła, choć nie było to towarzystwo mile widziane. Chłodny uścik dłoni ze strony Collins. Świątek po drugiej stronie siatki Najgłośniej o 31-latce zrobiło się po ich meczu na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. - Powiedziałam Idze, że nie musi być nieszczera na temat mojej kontuzji. Jest wiele rzeczy, które widać w kamerze (w transmisji) i wiele osób, które mają dużą charyzmę i inaczej zachowują się przed kamerą, a inaczej w szatni. Po prostu nie miałam najlepszych doświadczeń. Naprawdę nie sądzę, że ktokolwiek musi być nieszczery, każdy może być sobą i mogę to zaakceptuję. Nie potrzebuję fałszu - powiedziała Amerykanka po tamtej porażce. Iga Świątek poza podium, szok na gali. Krótkie przesłanie prosto z Australii Od tamtego momentu obie panie już się ze sobą nie spotkały. Pierwsza okazja ku temu nadarzyła się właśnie w niedzielny poranek w Sydney przed meczem Świątek z Gauff. Powiedzieć, że przywitanie przy siatce ze strony Collins było chłodne, to jak nic nie powiedzieć. Mina 31-latki, gdy podawała rękę Polce mówi tak naprawdę więcej niż tysiąc słów. Nagranie z tego wydarzenia już obiegło sieć i zyskuje na popularności. Sama Collins z kolei niespełna rok temu zapowiadała, że rok 2024 jest jej ostatnim w światowym tenisie, ale jak widać, zdanie zmieniła. Być może znów obie panie spotkają się niebawem w Australian Open. Taki mecz w tych okolicznościach miałby mnóstwo podtekstów.