Wszystko jasne, oto rywale Polaków w finale United Cup. Krecz zdecydował o losach awansu
Wiemy już, z kim reprezentacja Polski zagra w finale United Cup 2025. Początkowo wydawało się, że ostateczne rozstrzygnięcie w meczu USA - Czechy poznamy dopiero po mikście. Tomas Machac miał dwie piłki meczowe w drugim secie starcia z Taylorem Fritzem, ale nie wykorzystał ich i stracił kontrolę nad wydarzeniami. Dopadły go skurcze i w pewnym momencie postanowił skreczować. To oznacza, że w niedzielnym finale zmierzymy się z Amerykanami i zobaczymy starcie Iga Świątek - Coco Gauff. Początek rywalizacji o tytuł o godz. 7:30. Transmisja także na głównym kanale Polsatu.
Iga Świątek i Hubert Hurkacz zapewnili awans reprezentacji Polski do finału United Cup już po grach singlowych, w związku z czym oboje mogli już rozpocząć regenerację przed niedzielną walką o tytuł, a w mikście zobaczyliśmy duet Maja Chwalińska/Jan Zieliński. Mimo rezerwowego zestawienia w grze mieszanej, nasza ekipa zakończyła sobotnie zmagania z kompletem zwycięstw i pokonała Kazachstan 3-0.
W drugim półfinale losy awansu również rozstrzygnęły się po rywalizacji w singlu. Najpierw na korcie pojawiły się Coco Gauff i Karolina Muchova. Amerykanka miała świetny bilans bezpośrednich starć przeciwko Czeszce, prowadziła 3-0. Dało się to również odczuć podczas ich dzisiejszego pojedynku. Przez długi czas tenisistka z Ołomuńca miała problem z przełamaniem rywalki, a sama kilka razy nie utrzymała własnego podania. A gdy już w końcu udało jej się wywalczyć breaka, to na koniec znów dała uciec 20-latce. Ostatecznie mistrzyni WTA Finals 2024 triumfowała 6:1, 6:4.
Niesamowity zwrot akcji w meczu Fritz - Machac. Czech mógł doprowadzić do miksta
Prawdziwa dramaturgia nastała jednak dopiero podczas starcia Taylor Fritz - Tomas Machac. Początkowo finalista US Open miał wszystko pod kontrolą, w pewnym momencie wywalczył sobie nawet okazję na podwójne przełamanie i prowadzenie 4:0. Czech zdołał jednak wyjść z opresji i od tego momentu zaczęła się walka. Ostatecznie o losach partii decydował dopiero tie-break. Grający ryzykownie Machac dopiął swego, często zaskakując przeciwnika dokładnością zagrań. Tomas triumfował w premierowej odsłonie 7:6(4).
Zawodnik naszych sąsiadów kontynuował kapitalną passę także na starcie drugiej odsłony i zaczęło pachnieć tym, że o losach rywalizacji między USA i Czechami zdecyduje dopiero mikst. W ósmym gemie, gdy Machac prowadził 5:2, miał dwa meczbole przy serwisie Fritza. Amerykanin zdołał jednak przedłużyć emocje do kolejnego rozdania i przerzucił presję na stronę rywala. Tomas wyraźnie ich nie uniósł. Nagle zaczął popełniać błędy, które wcześniej nie miały miejsca. Narzekał także na problemy zdrowotne, prawdopodobnie doskwierały mu skurcze. Stracił wysokie prowadzenie, a to nie był koniec kłopotów. W pewnym momencie zaczął się nawet kłócić ze swoim kapitanem.
Fritz robił swoje. Widział, co dzieje się z przeciwnikiem, że ten stracił kontrolę nad sobą. Przebijał piłki na drugą stronę i to wystarczało. Doszło do przełamania na 6:5, po którym Taylor wyszedł serwować po zwycięstwo w drugim secie. Panowie rozegrali jeden punkt w dwunastym gemie, a następnie... Machac podziękował za wspólną grę, poddając spotkanie. Było to jedno z najdziwniejszych zakończeń spotkania, jakie można było sobie tylko wyobrazić.
Ekipa USA, której groziła walka o awans w mikście, może już cieszyć się z awansu do finału. W niedzielę o godz. 7:30 zagrają z reprezentacją Polski. Czekają nas elektryzujące pojedynki - najpierw zostanie rozegrany mecz Iga Świątek - Coco Gauff, a następnie Hubert Hurkacz - Taylor Fritz. W przypadku remisu 1-1 o tytule zdecyduje mikst. Transmisja finału United Cup będzie dostępna także na głównym kanale Polsatu.
