Gospodarze od początku sezonu nie zachwycają swoją grą, ale potrafią wygrywać spotkania. Ostatnie dwa - w Lidze Mistrzów ze słoweńskim ACH Volley Bled oraz ligowy z AZS UWM Olsztyn kończyły się zwycięskim tie-breakiem. Delecta jest z kolei po wysokiej przegranej (0:3) przed własną publicznością z mistrzem Polski PGE Skrą Bełchatów. "Jedziemy do Rzeszowa po trzy punkty. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest się kogo obawiać, ale my też mamy bardzo dobry zespół i nas też powinno się szanować. Za nami nieudany mecz ze Skrą, gdzie nic nam nie wychodziło. Z Asseco musimy poprawić każdy element gry, ale stać nas na to i mam nadzieję, że taka wpadka nam się już nie zdarzy" - powiedział rozgrywający bydgoskiej ekipy Paweł Woicki, który jeszcze w zeszłym sezonie był podstawowym zawodnikiem Resovii. "To na pewno ma jakieś znaczenie, że dobrze znam chłopaków. Wiem na co musimy uważać. Na pewno nie mam żalu o to, że już nie gram w Rzeszowie. Cieszę się, że trafiłem do Bydgoszczy. Tworzymy bardzo zgrany zespół i na wiele nas stać" - ocenił. Kapitan rzeszowian Marcin Wika nie obawia się zmęczenia. "Dwa pięciosetowe mecze rozgrywane na przestrzeni kilku dni, kończą się naszą wygraną, a to najlepiej może świadczyć o tym, że jesteśmy dobrze przygotowani. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że czekać nas będzie sporo grania i właśnie pod kątem dużego natężenia sporo trenowaliśmy" - zaznaczył. Krocząca na ligowych boiskach od zwycięstwa do zwycięstwa Skra spotka się w sobotę z ostatnim w tabeli Neckermann AZS-em Politechniką Warszawską. Trudno wyobrazić sobie inny rezultat, niż wygrana bełchatowian. Podopieczni Jacka Nawrockiego, mocno eksploatowani w rozgrywkach krajowych i międzynarodowych, wyraźnie odczuwają już zmęczenie. Niespodzianką była ich środowa przegrana w Lidze Mistrzów z mało znaną hiszpańską drużyną CAI Teruel (2:3). W PlusLidze nie ponieśli jednak jeszcze porażki. Do Delecty tracą punkt, ale mają także dwa zaległe spotkania i grali już z całą czołówką. Politechnika z kolei ma na swoim koncie jedno zwycięstwo - z Jadarem Radom. Wydaje się, że wymagającego rywala nie ma także Jastrzębski Węgiel. We własnej hali podejmą ósmy w tabeli AZS UWM Olsztyn. Ekipa Mariusza Sordyla rozkręca się jednak ze spotkania na spotkanie i liczy na to, że w końcu sprawi niespodziankę. Po trzech porażkach AZS UWM odniósł pewnie zwycięstwo w Warszawie, następnie u siebie z Jadarem i rozegrał dobry mecz z Resovią. Jastrzębianie, którzy otwarcie mówią, że ich celem jest walka o medale, będą chcieli kibicom zrehabilitować się za przegraną w Lidze Mistrzów z Panathinaikosem Ateny (1:3). Ciekawie zapowiada się w Kędzierzyniu-Koźlu. Miejscowa ZAKSA podejmie Domex Tytan Częstochowa. Obie drużyny wygrały swoje mecze w Pucharze CEV (po 3:1) i optymistycznie patrzą na ligowy pojedynek. ZAKSA po siedmiu kolejkach znajduje się na trzecim miejscu, Domex ma trzy punkty mniej i jest szósty, ale ma jedno spotkanie w zapasie. Dla dołu tabeli ważny będzie mecz Jadaru Radom z Pamapolem Siatkarz Wieluń. Obie ekipy dzielą trzy punkty i dwa miejsca. Wygrana beniaminka spowoduje, że uda im się odskoczyć na sześć punktów i przynajmniej na razie spać spokojnie. Terminarz spotkań 8. kolejki PlusLigi siatkarzy: 5 grudnia: Asseco Resovia Rzeszów - Delecta Bydgoszcz (godz. 14.45) Jastrzębski Węgiel - AZS UWM Olsztyn (17.00) Pamapol Siatkarz Wieluń - Jadar Radom (18.00) PGE Skra Bełchatów - Neckermann Politechnika Warszawska (19.00) 6 grudnia: ZAKSA Kędzierzyn Koźle - Domex Tytan Częstochowa (14.45)