Odmówił Grbiciowi, a potem dopadły go problemy. Wielki powrót polskiego siatkarza
To był set jakich wiele, choć akurat w trzeciej partii meczu w Lublinie Energa Trefl Gdańsk potrafił postawić się mistrzom Polski z Wilfredo Leonem w składzie. Być może ważniejsza od wygranej partii była jednak zmiana z udziałem jednego ze środkowych. Po 963 dniach przerwy na boisko wrócił jeden z najbardziej utytułowanych siatkarzy w historii reprezentacji Polski - Piotr Nowakowski. Choć w tym czasie niektórzy zdążyli go już skreślić, dwukrotny mistrz świata znów gra w PlusLidze.

To był wyjątkowy moment spotkania Bogdanki LUK Lublin z Energa Treflem Gdańsk. Mistrzowie Polski prowadzili 2:0, a w trzecim secie trener gdańszczan Mariusz Sordyl szukał nowych rozwiązań. I zdecydował się na zmianę środkowego.
Na boisku pojawił się witany brawami Piotr Nowakowski. Oklaskiwali go również kibice z Lublina, bo też na boisku pojawiła się nietuzinkowa postać - dwukrotny mistrz świata, mistrz Europy i złoty medalista Ligi Światowej.
Piotr Nowakowski czekał 963 dni. Z gry w kadrze zrezygnował już wcześniej
Ostatecznie Energa Trefl z Nowakowskim na boisku wyszarpała seta i przedłużyła spotkanie. I choć potem przegrała czwartą partię i cały mecz 1:3, Nowakowski po meczu nie krył satysfakcji.
- Bardzo mnie to cieszy, że wszedłem i tego seta udało się wyszarpać. To dość mocno budujące dla mojej psychiki, ale też i dla całej drużyny. Mogło być szybkie 3:0, a tak jednak pokazaliśmy pazur - podkreśla środkowy.
Dla zawodnika, który wkrótce skończy 38 lat, to był moment wyjątkowy. Poprzednio na boisku pojawił się bowiem w kwietniu 2023 r. Od tamtej pory minęły długie 963 dni.
Nowakowski już rok wcześniej zakończył karierę w reprezentacji Polski. Był jej podporą przez kilkanaście sezonów. Stanowił ważny element kadry, która z Michałem Kubiakiem czy Fabianem Drzyzgą w składzie dwa razy triumfowała w mistrzostwach świata.
Kiedy w 2022 r. kadrę objął Nikola Grbić, rozmawiał z Nowakowskim, ale ten zdecydował się odmówić trenerowi. Przeważyły względy zdrowotne i rodzinne.
Już wtedy bowiem trapiły go problemy. Kiedy uderzyły z pełną mocą w 2023 r., Nowakowski wypadł z gry i niektórzy wróżyli mu koniec kariery. Tym razem już nie tylko reprezentacyjnej.
Wielki powrót dwukrotnego mistrza świata. Wyjątkowy moment. "Dużo emocji"
Środkowy w wywiadach podkreślał jednak, że nie zamierza się poddać i wierzy w powrót do zdrowia. W poprzednim sezonie nie występował w żadnej drużynie, ale trenował w Gdańsku z Energa Treflem. Na obecne rozgrywki podpisał już umowę w Trójmieście.
Na pierwszy mecz czekał jednak aż do 3 grudnia. Punktu jeszcze nie zdobył, ale zanotował trzy wybloki, sprawił też rywalom spore problemy zagrywką.
Czuję dużo emocji. Pierwszy raz jestem po aż tak długiej przerwie, więc był to rollercoaster, od euforii, do zdenerwowania i tremy, kiedy zostałem już wywołany do tablicy. Cieszę się, że mimo wszystko podjąłem walkę. Może nie dostałem dużo okazji, by pokazać swój wachlarz umiejętności, ale jak na początek jest ok
Kolejna szansa na występ Nowakowskiego już w piątek. Wówczas Energa Trefl rozegra kolejny mecz niedaleko Lublina, w Chełmie, gdzie gdańszczan podejmie InPost ChKS Chełm. Nowakowski to aktualnie jedyny obok Pawła Zatorskiego dwukrotny mistrz świata występujący w PlusLidze.





![Resovia zdominowała mistrzów! JSW Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia [SKRÓT MECZU]](https://i.iplsc.com/000M1E2SJQ23A4SP-C401.webp)





