Jeszcze kilka tygodni temu chyba nikt nie spodziewał się takiego zwrotu akcji związanego z Wojciechem Szczęsnym. Polak, który zadeklarował przejście na piłkarską emeryturę, jest właśnie o krok od dołączenia do FC Barcelona. Kwestia podpisania kontraktu to już rzekomo tylko kilkadziesiąt godzin. Hiszpańscy działacze zareagowali ekspresowo, ponieważ potrzebowali zastępstwa za poważnie kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena. Golkiper upadł na tyle niefortunnie podczas niedawnego starcia z Villarrealem, że uszkodził kolano i najprędzej wróci dopiero pod koniec rozpoczętej niedawno kampanii. Fani długo mieli nadzieję, że skończy się na strachu, lecz dobił ich komunikat, który "Duma Katalonii" wydała w poniedziałkowe popołudnie. "Badania przeprowadzone na zawodniku pierwszej drużyny Marcu ter Stegenie potwierdziły, że ma on całkowite zerwanie ścięgna rzepki w prawym kolanie. W poniedziałek po południu zawodnik zostanie poddany operacji, a po jej zakończeniu opublikowane zostaną nowe informacje" - mogliśmy przeczytać w mediach społecznościowych. Reakcja na koszmarne wieści była błyskawiczna. Włodarze klubu, według większości najważniejszych dziennikarzy piłkarskich, porozumieli się z Wojciechem Szczęsnym. Według ostatnich wieści 34-latek złoży podpis w poniedziałek, wcześniej przejdzie niezbędne testy medyczne. Kibiców z kraju nad Wisłą ogarnęła oczywiście uzasadniona euforia. Niektórzy idą o krok dalej i marzą o tym, by doświadczony golkiper na chwilę wrócił również do reprezentacji. Ta solidnie rozpoczęła zmagania w Lidze Narodów - od zwycięstwa na trudnym terenie w Szkocji oraz minimalnej porażki w Chorwacji. Redakcja WP SportoweFakty w związku z tym postanowiła zapytać o kwestię popularnego "Szczeny" człowieka, który obecnie stoi na czele polskiego futbolu, a więc Cezarego Kuleszę. Szczęsny jeszcze nie powiedział ostatniego słowa w reprezentacji? Kulesza komentuje "Wojtek dużo wnosił do reprezentacji. Był jej liderem. To doświadczony bramkarz i doświadczony reprezentant. Jego obecność działała dobrze na reprezentację. To jest jednak moja prywatna opinia, a nie opinia Cezarego Kuleszy-prezesa PZPN. Wojtek jest w kwiecie wieku, ale to nie ja podejmuję decyzję w tej sprawie. To leży w gestii trenera Probierza i samego Wojtka" - przekazał prezes PZPN. Na razie zapewne były piłkarz Juventusu czy Arsenalu skupia się na innych sprawach. Wciąż musi chociażby sfinalizować umowę z liderem La Ligi. Kto wie jednak czy później nie sprawi kolejnego prezentu swoim fanom. Drzwi do kadry zawsze będą dla niego szeroko otwarte. "Biało-Czerwoni" niedługo wrócą zresztą do gry o punkty w Lidze Narodów. Przed podopiecznymi Michała Probierza dwa domowe mecze na PGE Narodowym z Portugalią oraz Chorwacją. Odbędą się one w październiku.