Losy Dinama Zagrzeb, które kiedyś zdecydowanie dominowało w rozgrywkach ligi chorwackiej HNL (25 tytułów mistrzowskich w ciągu 33 sezonów), mogą być przestrogą dla polskich klubów, wpadających w szał zwalniania trenerów. Działacze klubu z chorwackiej stolicy rozstali się z trenerem Sergejem Jakiroviciem po rekordowej przegranej w Lidze Mistrzów 2:9 z Bayernem Monachium. Zwolnionego szkoleniowca zastąpił jego asystent Sandro Perković, ale to nie poprawiło sytuacji zespołu, a wręcz przeciwnie - ostatnia porażka 1:4 ze Slavenem Belupo Koprivnica, który do tej pory miał na koncie jeden punkt, to jedna z największych kompromitacji Dinama w XXI wieku. Wobec dobrej postawy uciekającej w tabeli konkurencji (zagrzebianie zdążyli już boleśnie przegrać u siebie z Hajdukiem Split w "Wiecznych Derbach"), włodarze klubu postawili na sprawdzone rozwiązanie i wybrali na telefonie numer trenera Nenada Bjelicy. Były szkoleniowiec m.in. Lecha Poznań ma już na swoim koncie udział w dwóch tytułach mistrzowskich Dinama w latach 2019-20 i ma ratować obecne rozgrywki - każdy inne rozwiązanie niż tytuł mistrzowski będzie w Zagrzebiu traktowane jako klęska. Miał być trenerem reprezentacji Polski. Wraca na "stare śmieci" Chorwacki trener, który ostatnio nie miał dobrej passy, w przeszłości był kilkukrotnie łączony z posadą selekcjonera reprezentacji Polski, tak dobrą prasę wyrobił sobie w naszym kraju, gdy prowadził zespół ze stolicy Wielkopolski. W rozgrywkach 2023/24 Bjelica przez pół roku stał za sterami drużyny z Bundesligi, Union Berlin i nie był to udany czas. Głośno o 52-latku zrobiło się już w styczniu, po meczu z Bayernem Monachium. Chorwat został zawieszony na trzy kolejki i musiał zapłacić 25 tys. euro kary. To pokłosie łobuzerskiego incydentu - szkoleniowiec starł się wówczas przy linii bocznej z Leroyem Sane, naruszając jego nietykalność cielesną. Chorwat nie doczekał końca rozgrywek, do końca których Union musiał się bronić przed degradacją. A przecież rok wcześniej zespół z niemieckiej stolicy wywalczył awans do rozgrywek Ligi Mistrzów. Teraz cele Dinama Zagrzeb i Nenada Bjelicy wydają się być całkowicie zbieżne - chcą odbudować nadszarpniętą reputację. Nenad Bjelica związał się z Dinamem dwuletnim kontraktem.