Po tej pierwszej części przygotowań na "sucho" tyszanie dostaną dwa tygodnie urlopu, a potem czekają ich zajęcia na lodowisku. "Ostatni mecz ligowy rozegrałem naprawdę dawno, chyba w lutym, więc przerwa była strasznie długa. Dlatego bardzo się cieszę, że wróciliśmy już do treningów. O formie trudno w tej chwili coś powiedzieć. Staraliśmy się ją oczywiście podtrzymać zajęciami indywidualnymi, to jednak nie to samo co treningi z drużyną" - ocenił napastnik, który wrócił do Polski po sezonie spędzonym w ligach brytyjskiej i francuskiej.24-letni Wronka jest wychowankiem Podhala Nowy Targ. Grał w przeszłości w czeskim Orli Znojmo i GKS Katowice. W katowickich barwach został najlepiej punktującym zawodnikiem ekstraligi 2018/19 - zanotował 23 bramki i 47 asyst. Ostatni sezon zaczął w Belfast Giants, a potem przeniósł się do francuskiego GAP."Sportowo i organizacyjnie najwyższy poziom prezentował klub z Belfastu, choć polska liga od tego zbytnio nie odstaje. Na niektóre nasze mecze przychodziło po 9-10 tysięcy kibiców. W Francji lodowisko było nowe, ale dużo mniejsze, o pojemności około trzech tysięcy miejsc" - dodał.Rozgrywki ligowe w Polsce i innych krajach zostały przerwane przed czasem z powodu pandemii koronawirusa."Każdy z nas chyba się zastanawiał co będzie, czy w ogóle rozegramy kolejny sezon. Dlatego ja starałem się jak najszybciej podpisać kontrakt, żeby mieć spokój w głowie, wiedzieć, gdzie będę grał. Na razie wszystko zmierza w dobrym kierunku, szkoda, że początek ligi będzie raczej bez kibiców. Najważniejsze, żeby ruszyło. Przygotowania są zrobione z głową, co tu dużo mówić - trzeba "zapierniczać" i będzie dobrze" - podkreślił zawodnik.