Kibice zobaczyli co prawda 5 goli, kilka efektownych akcji i bramkarskich interwencji, ale zabrakło w tym wszystkim... wzajemności. Goście dowodzeni przez Paula Le Guena spisali się poniżej oczekiwań i po porażce z Olympique Marsylia 1:3 tym razem ulegli innemu zespołowi zaliczanemu do ścisłej czołówki. Po przegranym 1:4 meczu PSG spadło na szóstą pozycję. Tuluza objęła prowadzenie w szóstej minucie. Bryan Bergougnoux popisał się fantastycznym strzałem z lewej strony szesnastki, po którym piłka poszybowała w kierunku lewego okienka bramki Mickaela Landreau. Gospodarze zdołali w pierwszej części jeszcze dwukrotnie trafić do siatki. W 40. minucie Andre Pierre-Gignac skutecznie uderzył z 12 metrów po podaniu Cheikha M'Bengue'a i zapisał na swoim koncie gol nr 18 w tym sezonie. Tuż przed przerwą wynik na 3:0 podwyższył 19-letni Moussa Sissoko dzięki strzałowi sprzed pola karnego, przy którym asystował Etienne Didot wykonujący rzut rożny. Ten sam zawodnik wypracował pierwszą bramkę dla gospodarzy. Po przerwie paryżanie zaczęli grać nieco lepiej, czego efektem było kontaktowe trafienie. Larry Mabiala z bliska umieścił futbolówkę w siatce, a zagrywał do niego inny defensor przyjezdnych Sammy Traore. O wyrównaniu nie mogło być jednak tego dnia mowy. 26-letni Norweg Daniel Braaten przypieczętował sukces Toulouse FC w 81. minucie. Oddał on strzał z kilku metrów, finalizując podanie Etienne'a Capoue. To pierwsze zwycięstwo gospodarzy nad PSG na Stade de Municipal od stycznia 2006 roku. Są oni poza tym niepokonani w lidze na tym obiekcie od listopada ubiegłego roku. PSG zajmuje szóstą pozycję z 52 punktami, jednak czwarta Tuluza może pochwalić się takim samym dorobkiem. Tabeli przewodzi Olympique Lyon z 56 oczkami. Toulouse FC - Paris Saint-Germain 4:1 (3:0) 1:0 Bergougnoux 6. min 2:0 Pierre-Gignac 40. min 3:0 Sissoko 45. min 3:1 Mabiala 71. min 4:1 Braaten 81. min Sędziował: Fredy Frautrel. Żółte kartki - Capoue (70.) - Chantome (89.). Widzów: 31 327.