W 2011 roku o młodego napastnika z Nigerii biło się wiele klubów polskich i zagranicznych. 21-letni wtedy Charles Nwaogu dla pierwszoligowej Floty Świnoujście zdobył 20 bramek i stał się pierwszym i jedynym póki co napastnikiem z Afryki, który został najskuteczniejszym strzelcem na boiskach naszej I ligi. Zdolnego napastnika chciały u siebie widzieć: Lech, Widzew, Cracovia, później także Piast. O jego względy walczyły też kluby ze wschodnich Niemiec Hansa Rostock i Energie Cottbus, a także turecki Samsunspor. Ostatecznie latem 2011 roku podpisał kontrakt z Energie, gdzie miał zastąpić przechodzącego właśnie do Bayernu Monachium Nilsa Petersena. Flota na tym transferze zarobiła rekordowy dla siebie milion złotych. W Niemczech Nwaogu nie wyszło. Wrócił do Polski, ale nie był już tak skuteczny, jak w ekipie "Wyspiarzy" w latach 2009-11, kiedy trafiał jak zawołanie. Wprawdzie wiosną 2014 roku dostał szansę w Ekstraklasie w Podbeskidziu, ale w barwach bielskiego klubu w najwyższej klasie rozgrywkowej wystąpił w zaledwie trzech meczach. Teraz 29-letni Nwaogu jest zawodnikiem czwartoligowego klubu w Zachodniopomorskiem - Sparty Węgorzyno. Głośniej teraz o jego muzycznym zacięciu niż o kolejnych zdobywanych bramkach. Przed tygodniem piłkarz w sieci wypuścił swój utwór disco polo "Moja laska". Przez tydzień utwór zanotował prawie 25 tys. wyświetleń na YouTube. Piłkarz mówi nam, że chce iść tą drogą. - Piosenka "Moja laska" była moim osobistym pomysłem i planem na dalszego siebie. Tekst napisałem sam, natomiast aranżację muzyczną zrealizowaliśmy w studiu nagrań. Mam zamiar kontynuować moja przygodę z disco polo. Oprócz tego gram w Sparcie Węgorzyno. Dopiero co do nich dołączyłem, nie zamierzam rezygnować z gry w piłkę, bo to jest to, co uwielbiam i kocham - tłumaczy Charles Nwaogu, który przybrał muzyczny nick "King Karol 9". Pozostaje mu życzyć, żeby był jak kapitan Atalanty Bergamo Papu Gomez. Taneczny utwór w wykonaniu Argentyńczyka "Baila como El Papu" czyli "Tańcz jak Papu" zanotował już w sieci... 43 miliony odsłon! Michał Zichlarz