- Zbyty długo całą sytuację przeciągał klub ze Szwajcarii, od którego do chwili obecnej nie otrzymaliśmy żadnych dokumentów, a to oznacza, że nie mielibyśmy szans potwierdzenia zawodnika do gry przed zamknięciem okienka transferowego. Szkoda, bo z zawodnikiem byliśmy dogadani. Grosicki, który już w piątek wrócił do Polski bardzo chciał grać w Jagiellonii. Pojawił się też na sobotnim meczu z Piastem w Białymstoku i był pewien, że wkrótce wybiegnie w żółto-czerwonych barwach na boisko. - Ja już porozumiałam się z klubem z Białegostoku w kwestiach kontraktu. Czekam tylko na dogadanie się FC Sion z Jagiellonią. Gdy w pierwszej połowie meczu pan Kulesza zapytał czy mnie nogi szczypią, że nie gram, to mu odpowiedziałem, że już mam ochotę zagrać - mówił z optymizmem w przerwie sobotniego spotkania Grosicki. W dniu dzisiejszym wyjaśniła się wreszcie sytuacja przejścia do Korony Kielce Jacka Markiewicza i Łukasza Nawotczyńskiego. W przypadku byłego kapitana Jagi jest to transfer definitywny, natomiast Łukasz został wypożyczony do końca grudnia bieżącego roku. Obaj zawodnicy spotkają się w Kielcach z innym eks-jagiellończykiem Ernestem Kononem, który wrócił z Belgii i również podpisał kontrakt z Koroną. W Białymstoku pozostanie natomiast Mariusz Marczak. - Do chwili obecnej żaden klub nie zgłosił się po tego zawodnika i wygląda na to, że zostanie u nas - zakończył temat transferów Kulesza.