Spektakularny wyczyn gwiazdy Rakowa. Hat-trick w Lidze Konferencji, rywal upokorzony
Raków Częstochowa targany problemami z trenerem Markiem Papszunem przystąpił do kolejnego starcia w Lidze Konferencji. Do Sosnowca przyjechał Rapid Wiedeń. Wicemistrz Polski zabawił się z Austriakami, a głównym aktorem okazał się Lamine Diaby-Fadiga. Francuski zawodnik upokorzył przeciwników, notując na przełomie pierwszej i drugiej połowy hat-tricka.

W cieniu kontrowersji związanych z przyszłością Marka Papszuna Raków Częstochowa podchodził do swojego kolejnego starcia w fazie ligowej Ligi Konferencji. Wicemistrz Polski był przed kolejką najwyżej notowanym polskim zespołem - z pięcioma punktami na koncie zajmował 12. lokatę w tabeli.
Do Sosnowca, gdzie z konieczności domowe mecze rozgrywa Raków, przyjechał Rapid Wiedeń. Austriacy w Lidze Konferencji na razie strasznie zawodzą. Zaczęło się od pogromu 1:4 z Lechem Poznań. Później wcale nie było lepiej, w efekcie czego czwartkowy rywal Rakowa okupował dół tabeli rozgrywek.
Raków od pierwszego gwizdka Chorwata Duje Strukana sprawiał bardzo dobre wrażenie. Przyniosło to skutek w 27. minucie. W polu karnym gości upadł nieprzepisowo powstrzymywany przez rywala Patryk Makuch. Sędzia musiał skorzystać z systemu VAR, by ostatecznie wskazać na jedenasty metr. Presję na swoje barki wziął Jonatan Braut Brunes. Norweski snajper nie zawiódł i po chwili Raków mógł cieszyć się z prowadzenia.
Absolutny popis gwiazdy Rakowa. Lamine Diaby-Fadiga z błyskawicznym hat-trickiem
Kolejne minuty należały do tylko jednego zawodnika. Lamine Diaby-Fadiga trafił do Rakowa z Jagiellonii Białystok, gdzie furory nie zrobił. W Częstochowie Francuz nie zawsze może liczyć na wyjściowy skład, lecz mimo tego notuje przyzwoite statystyki. W starciu z Rapidem Diaby-Fadiga postanowił udowodnić wszystkim, że zasługuje na grę od pierwszej minuty.
W 40. minucie Diaby-Fadiga podwyższył prowadzenie Rakowa. 24-latek wykorzystał dogranie Brunesa i strzelił swojego pierwszego gola w fazie ligowej Ligi Konferencji. To nie był jednak koniec, a Francuz zaszokował wszystkich na początku drugiej połowy.
W 51. minucie Adriano posłał miękkie dośrodkowanie z lewego skrzydła. Najwyżej do futbolówki wyskoczył Diaby-Fadiga, a jego precyzyjny strzał głową okazał się być nie do obrony dla golkipera austriackiego zespołu. Zaledwie dwie minuty później było już 4:0. Francuz tym razem przytomnie dopadł do odbitej futbolówki przez rywala i wbił ją do pustej bramki.
Biorąc pod uwagę czas gry, Diaby-Fadiga potrzebował zaledwie 13 minut, by skompletować hat-tricka w rozgrywkach Ligi Konferencji. Jak zauważył na portalu "X" redaktor Interii Sport Przemysław Langier, Francuz strzelił w tym sezonie już 11 goli, zaledwie dwukrotnie grając od pierwszej minuty.
Zobacz również:












