Partner merytoryczny: Eleven Sports

Nagły zwrot po występie Szczęsnego. Flick ma poważny problem, Hiszpanie alarmują

Hiszpańskie media przed meczem Athletic Bilbao - FC Barcelona w półfinale Superpucharu Hiszpanii były przekonane, że w wyjściowej jedenastce zobaczymy Inakiego Penę, a nie Wojciecha Szczęsnego. Tuż przed spotkaniem okazało się jednak, że to były reprezentant Polski stanie między słupkami. Golkiper w swoim drugim występie z rzędu zebrał dobre noty i w Hiszpanii są pod wrażeniem gry Szczęsnego. Media dodają jednocześnie, że Hansi Flick ma teraz spory problem z wyborem bramkarza na finał.

Wojciech Szczęsny
Wojciech Szczęsny/Szymon Gorski / PressFocus / NEWSPIX.PL/Newspix

Losy Wojciecha Szczęsnego w FC Barcelona potoczyły się nieco inaczej, niż można było zakładać po dołączeniu Polaka do ekipy z Katalonii. Wydawało się, że 34-latek nie będzie miał większych problemów z wygryzieniem Inakiego Peni ze składu i szybko wywalczy sobie miejsce w podstawowej jedenastce. Hiszpan pokazywał się jednak z dobrej strony i Hansi Flick nie miał powodów, aby zmieniać hierarchię bramkarzy.

Szczęsny swoją szansę dostał dopiero w 2025 roku. 4 stycznia zadebiutował w barwach Blaugrany w Pucharze Króla i zachował czyste konto w wysoko wygranym spotkaniu z Barbastro. Choć w hiszpańskich mediach można było przeczytać, że Flick może rozważać wystawienie Polaka w meczu półfinałowym Superpucharu Hiszpanii, stawiano raczej, że od pierwszych minut zobaczymy Penę. Zwrot akcji nastąpił tuż przed spotkaniem.

Hiszpanie zachwyceni Szczęsnym. Polak chwalony w mediach

Hiszpański bramkarz miał się spóźnić na odprawę przedmeczową i spotkała go za to kara. Tak przynajmniej twierdzą media z Półwyspu Iberyjskiego, tłumacząc powody wystawienia Szczęsnego w pierwszym składzie. Zmiana w bramce nie wyszła Barcelonie na złe, bo polski bramkarz był pewnym punktem drużyny. Choć nie zabrakło paru niepewnych wyjść z bramki, a jedno zakończyło się sprinterską rywalizacją z Inakim Williamsem, występ Polaka został odebrany pozytywnie.

Już po meczu pisaliśmy o notach i opiniach, jakie można było przeczytać w "Mundo Deportivo" i katalońskim "Sporcie" w odniesieniu do gry Szczęsnego i Roberta Lewandowskiego. Występ piłkarzy Barcelony w meczu z Athletikiem oceniły również inne hiszpańskie media, ale dziennikarze są zgodni w swoich opiniach i wyżej stawiają postawę byłego bramkarza kadry niż obecnego kapitana biało-czerwonych.

"Marca" dała Szczęsnemu ocenę 7, a Lewandowskiemu 6. "Polak zachwycił pewnością w niemal wszystkich swoich akcjach. Tylko raz przydarzył mu się brak koncentracji, co mogło zdenerwować fanów" - można przeczytać o bramkarzu. Nieco bardziej lakoniczna ocena znalazła się w ElDesmarque. "Polak ponownie wyszedł w podstawowym składzie i zagrał dobry mecz" - napisano i przyznano Szczęsnemu ocenę 6. 

Natomiast portal fcbarcelonanoticias.com zastanawia się, czy Szczęsny nie powinien zagrać również w finale, co byłoby nieco sensacyjnym zwrotem akcji, biorąc pod uwagę dotychczasową rolę Polaka. "Szczęsny stał się poważnym zagrożeniem dla Inakiego Peny. Polak drugi mecz z rzędu zachował czyste konto i celuje w finał. Flick przed kluczowym spotkaniem będzie musiał podjąć decyzję, czy do składu wraca Pena, czy "Tek", który dotychczas niekorzystnej dla siebie sytuacji zaczyna wyrównywać szanse" - czytamy na portalu.

„Musimy iść dalej” – Flick o braku Daniego Olmo i Pau Victora/AP/© 2025 Associated Press
Wojciech Szczęsny/Hesham Elsherif / ANADOLU / Anadolu via AFP/AFP
Wojciech Szczęsny/Urbanandsport / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Wojciech Szczęsny/DAISUKE Nakashima/Aflo Images/East News/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem