Pena podpadł Flickowi. Zaskakujące wieści, to dlatego gra Szczęsny
W środę FC Barcelona stanęła w szranki z baskijskim Athletikiem. Stawka spotkania rozgrywanego w Arabii Saudyjskiej była wysoka, bo zwycięzca awansował do finału Superpucharu Hiszpanii. Przed rozpoczęciem meczu media z Półwyspu Iberyjskiego były pewne, że do pierwszego składu po krótkiej nieobecności wróci Inaki Pena. Tak się jednak nie stało; Wojciech Szczęsny otrzymał kolejną szansę. Jeżeli doniesienia medialne są prawdziwe, hiszpański bramkarz może pluć sobie w brodę.
Wojciech Szczęsny czekał aż trzy miesiące na swój debiut w barwach FC Barcelona, a po swoim debiucie od razu rozegra kolejne spotkanie. Polak może za to podziękować Inakiemu Penii, który złamał wewnętrzny regulamin drużyny.
Hansi Flick zszokował Hiszpanów, Wojciech Szczęsny z kolejną szansą
Takiego scenariusza nie dało się przewidzieć. Wojciech Szczęsny zagra po raz drugi z rzędu w wyjściowym składzie FC Barcelony - tym razem w meczu z Athletikiem w ramach półfinału Superpucharu Hiszpanii. Według doniesień Heleny Condis ze stacji radiowej COPE, Hansi Flick planował wrócić do pomysłu z Inakim Peną między słupkami. Hiszpański bramkarz złamał jednak regulamin drużyny: spóźnił się na odprawę mającą miejsce w hotelu, za co zapłacił utratą miejsca w wyjściowym składzie.
Wychowanek "Blaugrany" miał problemy ze snem przez zmianę strefy czasowej i zaspał. Flick doskonale zdaje sobie sprawę, że nie było to celowe zachowanie 25-latka, ale Niemiec znany jest z bezkompromisowości w sprawie dyscypliny. W przeszłości ukarał w ten sposób choćby niekwestionowanego członka wyjściowego składu, Julesa Kounde.
Czy Szczęsny wykorzysta swoją szansę? Przed Barceloną intensywny okres
Hansi Flick przyzwyczaił do tego, że nie informuje przedwcześnie mediów na temat swoich planów personalnych. Trudno zatem założyć, czy wybryk Penii sprawi, że straci on miejsce w wyjściowym składzie na dłużej. Fakty są jednak takie, że Szczęsny zadebiutował w Pucharze Króla, a następnie zagrał w półfinale Superpucharu Hiszpanii.
Jeżeli "Blaugrana" pokona Athletic, jej kolejnym wyzwaniem będzie starcie finałowe. Następnie wróci do rozgrywek Pucharu Króla, gdzie w przyszłą środę podejmie u siebie Real Betis. Scenariusz, w którym polski bramkarz rozgrywa cztery spotkania z rzędu wydaje się zatem całkiem prawdopodobny. Później "Blaugranę" czekają zaś ważne starcia w La Lidze i Lidze Mistrzów. Nie ulega wątpliwości, że przed polskim golkiperem otworzyła się szansa na zaistnienie w wyjściowym składzie Barcelony. Ostateczna decyzja należeć będzie jednak do Flicka.