Partner merytoryczny: Eleven Sports

Kompromitacja, skandal, a teraz to. Jest ogłoszenie, Lewandowski już wie. Przełomowe wieści

FC Barcelona boryka się obecnie z wieloma problemami, które odziedziczyła po poprzednim zarządzie na czele z Josepem Marią Bartomeu. Jednak Joan Laporta również sprawił, że klub znalazł się obecnie w skandalicznej i wręcz kompromitującej sytuacji. Sprawa związana z rejestracją Daniego Olmo miała wyjaśnić się najpóźniej do północy 31 grudnia, ale przełomowe wieści kibice otrzymali dopiero przed rywalizacją w Superpucharze Hiszpanii.

Dani Olmo i Robert Lewandowski
Dani Olmo i Robert Lewandowski/Burak Akbulut/Anadolu Agency/AFP

Obecna sytuacja FC Barcelona jest nie do pozazdroszczenia. Poprzedni zarząd na czele z Josepem Marią Bartomeu zostawił klub w bardzo złym stanie finansowym, a obecne rządy Joana Laporty również pozostawiają bardzo wiele do życzenia w tej kwestii.

Latem 2024 roku klub ze stolicy Katalonii sfinalizował transfer Daniego Olmo, który kosztował go ok. 60 milionów euro. Hiszpana nie udało się zarejestrować od razu i na stałe. Aby tak się stało, tymczasowo wyrejestrowany z rozgrywek został kontuzjowany Andreas Christensen. Niestety, obecnie Barcelona musi kombinować, aby stworzyć możliwie najmocniejszą kadrę. 

FC Barcelona bezradna. La Liga i RFEF przeciwne rejestracji Olmo i Victora

Do końca 2024 roku klub Joana Laportu musiał przedstawić władzom LaLigi dokumentację finansową, która dałaby FC Barcelona ostateczną zgodę na zarejestrowanie Daniego Olmo. W razie niepowodzenia piłkarz 1 stycznia stałby się wolnym piłkarzem, a "Duma Katalonii" notabene zapłaciłaby ok. 60 milionów euro za półroczne wypożyczenie. Wyjątkowo kiepski interes

Dzień 1 stycznia nadszedł, a w kwestia Daniego Olmo nadal nie była całkowicie rozstrzygnięta. Oficjalnie Hiszpan stał się wolnym zawodnikiem, ponieważ rzekomo formalności nie zostały spełnione na czas. Barcelona jednak ma być przekonana, że jest inaczej. Czwartek i piątek miały być więc dniami absolutnie kluczowymi dla sprawy. 

Inter Mediolan - Atalanta Bergamo. Skrót meczu/Polsat Sport/Polsat Sport

Bez względu na zakończenie tej sprawy, nie ma wątpliwości, że samo dopuszczenie do takiej sytuacji jest już skandaliczne kompromitujące dla klubu z Katalonii. Poza tym świadczy o bardzo ryzykownym i nieodpowiedzialnym rządzeniu Joana Laporty.

Co z Danim Olmo i Pau Victorem? Jest oficjalny komunikat, wszystko już jasne

W okolicach godziny 14:40 w piątek 3 stycznia zakończyło się spotkanie w klubowych biurach, a przedstawiciele klubu opuścili siedzibę z uśmiechami na twarzy i pokazując uniesione do góry kciuki. Tosugerowało, że sprawa Daniego Olmo zakończyła się powodzeniem. Kilkanaście minut wcześniej pojawiła się informacja, że długo wyczekiwany przelew od inwestorów wreszczie trafił na konto klubowe. 

A mimo to RFEF i La Liga zablokowały całą operację, a świetne nastroje działaczy "Azulgrany" prysły jak bańka mydlana. Mimo to nie zrezygnowano z dalszych prób rejestracji piłkarzy. FC Barcelona zdecydowała się udać do sądu, w międzyczasie ubiegając się o środek zapobiegawczy, tymczasowo zezwalający na zarejestrowanie zawodników. Tuż przed spotkaniem półfinalu Superpucharu Hiszpanii nadszedł oficjalny komunikat w kontrowersyjnej sprawie. Ogłoszono oficjalnie, że prośba Barcy została rozpatrzona przychylnie, a Olmo i Pau Victor będą mogli zagrać w finale rozgrywek, o ile "Dumie Katalonii" uda się do niego awansować. 

Dani Olmo/Matthieu Mirville / Matthieu Mirville / DPPI via AFP/AFP
Dani Olmo/Urbanandsport / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Dani Olmo i Robert Lewandowski/Matthieu Mirville / Matthieu Mirville / DPPI via AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem